Manchester City wzorowo wywiązał się z roli faworyta i od samego początku zdecydowanie przeważał w starciu z niżej notowanym Burnley. Podopieczni Josepa Guardioli już w 17. minucie mogli zdobyć pierwszego gola. Bernardo Silva otrzymał dobre podanie, podbiegł w kierunku bramki i oddał mocny strzał, po którym piłka nieznacznie chybiła. Portugalczyk nie zraził się i po chwili spróbował kolejny raz. Gracz City huknął z dystansu, futbolówka odbiła się jeszcze od murawy, a po chwili Nick Pope musiał wyciągać ją z siatki. Gospodarze szybko zdobyli optyczną przewagę, jednak na kolejne trafienia piłkarze kazali nam poczekać do ostatnich minut pierwszej części gry. Riyad Mahrez wpadł w pole karne, sprytnie minął dwóch obrońców i posłał piłkę idealnie w dolny róg bramki. Niespełna dwie minuty później Ben Mee sfaulował Sergio Aguero we własnym polu karnym. Początkowo sędzia nie zdecydował się na odgwizdanie stałgo fragmentu gry, jednak pomógł mu system VAR i po chwili Mahrez ustawił piłkę na 11. metrze.