Drużyna Rochdale ostatecznie przegrała z Manchesterem United po serii rzutów karnych (w regulaminowym czasie gry padł remis 1-1), ale Matheson i tak stał się bohaterem kibiców. W 76. minucie spotkania nastolatek popisał się skutecznym strzałem z woleja, doprowadzając do serii jedenastek. Po spotkaniu nie miał jednak zbyt wiele czasu na celebrację swojego trafienia. Już w czwartek bowiem musiał udać się do szkoły, gdzie oprócz pochwał płynących ze strony kolegów, czekał na niego... sprawdzian. - Gdyby nie mecz, dziś także byłbym w szkole. Wybieram się tam jednak już jutro. Muszę nadrobić zaległości, mamy także zapowiedziany test z psychologii. Już nie mogę się doczekać. Myślę, że to będzie dla mnie bezsenna noc - mówił po meczu rozemocjonowany Matheson, któremu nauka sprawia chyba równie wiele radości, co strzelenie gola Manchesterowi United. - Klub i szkoła bardzo mnie wspierały. Kocham naukę. To jest to, co chcę robić. Futbol nie jest gwarantem czegokolwiek. Nigdy nie wiesz, co się wydarzy. Możesz stać się najlepszym piłkarzem, ale wszystko jest możliwe. Chcę mieć jakiś plan zastępczy, na wszelki wypadek - deklaruje 16-latek, a z jego wypowiedzi bije spora, jak na ten wiek, dojrzałość. Nastolatek zdradził także, że po meczu bał się włączyć telefon, a to wszystko za sprawą jego kolegów. - Większość moich najlepszych kumpli to fani Manchesteru United. Wciąż nie włączyłem swojej komórki, to mnie przeraża - mówił Matheson. Zawodnik Rochdale wyznał, że jego bramka w starciu z "Czerwonymi Diabłami" to efekt ciężkiej pracy, którą zamierza kontynuować. - Wszystko wydarzyło się tak szybko. Jestem wielkim szczęściarzem. Musisz mieć pewnego rodzaju umiejętności, ale to wszystko wymaga poświęcenia. Uczyniłem wiele wyrzeczeń. Zostawałem w domu, by wykonać dodatkowy trening, zamiast wyjść gdzieś ze znajomymi. To było jednak w stu procentach warte tego wszystkiego, a klub był wspaniały. Bez Rochdale byłbym nikim. Muszę podziękować im za wszystko. W ciągu najbliższego roku będę wciąż grał w piłkę, starając się kroczyć we właściwym kierunku - zapewnia bohater starcia z Manchesterem United, a zaraz pilny uczeń jednej z angielskich szkół. TBPuchar Ligi Angielskiej: sprawdź wyniki