Drużyny zajmowały sąsiednie miejsca w tabeli, więc zapowiadał się ciekawy i wyrównany mecz. Zespół Liverpool FC (”The Reds”) zajmował pierwszą, natomiast jedenastka Manchesteru City (”Obywatele”) - drugą pozycję. Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 162 razy. Zespół ”The Reds” wygrał aż 75 razy, zremisował 42, a przegrał tylko 45. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 26. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Rúbena Diasa z Manchesteru City, a w 42. minucie Jamesa Milnera z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 56. minucie arbiter pokazał kartkę João Cancelowi z jedenastki gości. Szczęście uśmiechnęło się do ”The Reds” w 59. minucie spotkania, gdy Sadio Mané zdobył pierwszą bramkę. Asystę zaliczył Mohamed Salah. Na 25 minut przed zakończeniem drugiej połowy sędzia pokazał kartkę Diogowi Jocie, piłkarzowi Liverpool FC. W następstwie utraty bramki trener Manchesteru City postanowił zagrać agresywniej. W 66. minucie zmienił pomocnika Jacka Grealisha i na pole gry wprowadził napastnika Raheema Sterlinga, który w bieżącym sezonie ma na koncie jednego gola. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego zespół zdołał zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W 68. minucie Diogo Jota został zastąpiony przez Roberta Firmina. Zawodnicy gości szybko odpowiedzieli strzeleniem gola. W 69. minucie na listę strzelców wpisał się Philip Foden. Przy strzeleniu gola pomagał Gabriel Jesus. Kilka chwil później okazało się, że dalsze wysiłki podejmowane przez jedenastkę Liverpool FC przyniosły efekt bramkowy. W 76. minucie Mohamed Salah dał prowadzenie swojej drużynie. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie sześć zdobytych bramek. Asystę przy golu zanotował Curtis Jones. Na 13 minut przed zakończeniem spotkania kartką został ukarany Bernardo Silva, piłkarz gości. Chwilę później trener Liverpool FC postanowił bronić wyniku. W 78. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Jamesa Milnera wszedł Joe Gomez, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Niestety, starania trenera spaliły na panewce. Zespół gospodarzy nie obronił wyniku i ostatecznie zremisował spotkanie. Drużyna gospodarzy krótko cieszyła się prowadzeniem. Trwało to tylko pięć minut, ponieważ zespół Manchesteru City doprowadził do remisu. Bramkę zdobył Kevin De Bruyne. W 83. minucie kartkę dostał Fabinho z Liverpool FC. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 2-2. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Arbiter w pierwszej połowie pokazał jedną żółtą kartkę zawodnikom gospodarzy, a w drugiej dwie. ”Obywatele” obejrzały w pierwszej połowie jedną żółtą kartkę, natomiast w drugiej jedną więcej. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie wymieniła dwóch zawodników. Natomiast jedenastka Manchesteru City w drugiej połowie wymieniła jednego gracza. Obie drużyny będą miały 12-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 16 października drużyna Liverpool FC będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Watford FC. Tego samego dnia Burnley FC zagra z drużyną Manchesteru City na jej terenie.