Od 22 lat Lewis nie opuścił żadnego z meczów swojej ukochanej drużyny, która obecnie walczy o utrzymanie w drugiej lidze. Kibic Charltonu chorował na astmę, a ostatnio okazało się, że jest zakażony koronawirusem, o czym sam poinformował w mediach społecznościowych kilka dni temu. Niedługo później zmarł. Angielski klub poinformował o śmierci swojego niezwykłego fana. "Jesteśmy zdruzgotani wieściami o śmierci jednego z najbardziej oddanych, lojalnych i popularnych kibiców Charltonu" - napisano. Od 1998 roku Lewis był obecny na 1076 meczach Charltonu, także w Premier League. Nie opuścił żadnego. W Wielkiej Brytanii koronawirus rozprzestrzenia się w szybkim tempie. Zmarło już ponad 500 osób, a zakażonych jest kilkanaście tysięcy. WS