Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 84 razy. Drużyna Tottenhamu Londyn (”Koguty”) wygrała aż 40 razy, zremisowała 19, a przegrała tylko 25. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Tottenhamu Londyn w 24. minucie spotkania, gdy Tanguy NDombèlé strzelił pierwszego gola. Asystę zanotował Heung-min Son. Jedyną żółtą kartkę w pierwszej połowie sędzia przyznał Serge'owi Aurierowi z drużyny gospodarzy. Była to 27. minuta pojedynku. W 31. minucie czerwoną kartkę obejrzał Serge Aurier, tym samym zespół gospodarzy musiał większość mecz grać w dziesiątkę, mimo to zdołał jeszcze poprawić wynik. Drużyna Southampton FC nie zraziła się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki niedługo przyniosły efekt. Na sześć minut przed zakończeniem pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się Daniel Ings. Zawodnicy gospodarzy szybko odpowiedzieli zdobyciem bramki. W 43. minucie wynik ustalił Harry Kane. Przy strzeleniu gola asystę zaliczył Christian Eriksen. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 2-1. W 64. minucie Heung-min Son został zastąpiony przez Erika Lamelę. Na 22 minuty przed zakończeniem drugiej połowy żółtą kartkę otrzymał Maya Yoshida z Southampton FC. W 78. minucie w zespole Tottenhamu Londyn doszło do zmiany. Eric Dier wszedł za Tanguy'ego NDombèlégo. Chwilę później trener Southampton FC postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 79. minucie na plac gry wszedł Stuart Armstrong, a murawę opuścił Jannik Vestergaard. Na osiem minut przed zakończeniem meczu sędzia ukarał żółtą kartką Jana Bednarka, piłkarza Southampton FC. W 83. minucie Daniel Ings został zmieniony przez Michaela Obafemiego, a za Sofiane Boufala wszedł na boisko Shane Long, co miało wzmocnić drużynę Southampton FC. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Harry'ego Winksa na Victora Wanyamę. Zespół Southampton FC zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów zawodników. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę zespół Tottenhamu Londyn będzie miał szansę na kolejne punkty grając w Falmer. Jego przeciwnikiem będzie Brighton & Hove Albion FC. Natomiast 6 października Chelsea Londyn zagra z drużyną ”Świętych” na jej terenie.