Zespoły zajmowały sąsiednie miejsca w tabeli, więc zapowiadał się ciekawy i wyrównany mecz. Jedenastka Brighton&Hove FC zajmowała 16., natomiast drużyna WBA (”The Baggies”) - 17. miejsce. Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 10 razy. Jedenastka ”The Baggies” wygrała aż cztery razy, zremisowała pięć, a przegrała tylko raz. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 40. minucie do własnej bramki trafił zawodnik WBA Jake Livermore. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Tariqowi Lampteyowi z Brighton&Hove FC. Była to 42. minuta spotkania. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Brighton&Hove FC. W 61. minucie Adam Lallana został zastąpiony przez Pascala Großa. Trener WBA postanowił zagrać agresywniej. W 63. minucie zmienił pomocnika Jake'a Livermore'a i na pole gry wprowadził napastnika Calluma Robinsona, który w bieżącym sezonie ma na koncie dwa gole. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego jedenastka zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W 64. minucie w drużynie WBA doszło do zmiany. Kyle Edwards wszedł za Gradego Dianganę. Po chwili trener Brighton&Hove FC postanowił wzmocnić linię pomocy i w 70. minucie zastąpił zmęczonego Solomona Marcha. Na boisko wszedł Alexis Mac, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W 77. minucie sędzia ukarał kartką Adama Webstera, zawodnika gospodarzy. Na 11 minut przed zakończeniem meczu w zespole Brighton&Hove FC doszło do zmiany. Steven Alzate wszedł za Leandra Trossarda. Mimo że jedenastka gości nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 64 ataki oddała tylko cztery celne strzały, to w końcu strzeliła długo wyczekiwanego przez ich kibiców gola. W 83. minucie bramkę wyrównującą zdobył Karlan Ahearne-Grant. W 84. minucie w zespole WBA doszło do zmiany. Matt Phillips wszedł za Karlana Ahearne'a-Granta. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 1-1. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Arbiter nie ukarał piłkarzy gości żadną kartką, natomiast zawodnikom Brighton&Hove FC przyznał dwie żółte. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę jedenastka Brighton&Hove FC będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Londynie. Jej przeciwnikiem będzie Tottenham Hotspur Londyn. Natomiast 2 listopada Fulham Londyn będzie rywalem zespołu ”The Baggies” w meczu, który odbędzie się w Londynie.