Drużyny zajmowały sąsiednie miejsca w tabeli, więc zapowiadał się ciekawy i wyrównany mecz. Jedenastka Tottenhamu Londyn (”Koguty”) zajmowała siódmą, natomiast zespół Sheffield United (”Szable”) - ósmą pozycję. Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 73 starcia drużyna Tottenhamu Londyn wygrała 31 razy i zanotowała 21 porażek oraz 21 remisów. Już w pierwszych minutach drużyna Tottenhamu Londyn próbowała rozpoznać przeciwników konstruując akcje zaczepne. Przez dłuższy czas przewaga w posiadaniu piłki była aż nadto widoczna, jednak nie przynosiło to efektów w postaci bramek. Szczęście uśmiechnęło się do ”Szabl” w 31. minucie spotkania, gdy Sander Berge strzelił pierwszego gola. Przy strzeleniu gola asystę zaliczył Chris Basham. Na sześć minut przed zakończeniem pierwszej połowy kartkę dostał Oliver Norwood z Sheffield United. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny ”Szabl”. Trener Tottenhamu Londyn postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 56. minucie na plac gry wszedł Erik Lamela, a murawę opuścił Steven Bergwijn. W 63. minucie w zespole Sheffield United doszło do zmiany. Lys Mousset wszedł za Davida McGoldricka. Trzeba było trochę poczekać, aby Lys Mousset wywołał eksplozję radości wśród kibiców Sheffield United, zdobywając kolejną bramkę w 69. minucie starcia. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego szóste trafienie w sezonie. W zdobyciu bramki pomógł Enda Stevens. W 71. minucie za Serge'a Auriera wszedł Tanguy Ndombèlé. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Sheffield United w 84. minucie spotkania, gdy Oliver McBurnie strzelił trzeciego gola. Asystę przy bramce zanotował Sander Berge. Jedyną kartkę w drugiej połowie otrzymał Oliver McBurnie z zespołu gospodarzy. Była to 89. minuta spotkania. Jedenastka ”Koguty” nie dała rywalom długo cieszyć się ze zdobytej bramki. W 90. minucie gola pocieszenia strzelił Harry Kane. To już trzynaste trafienie tego piłkarz w sezonie. Bramka padła po podaniu Heung-min Sona. Chwilę później trener Sheffield United postanowił bronić wyniku. W pierwszej minucie doliczonego czasu meczu postawił na defensywę. Za napastnika Olivera McBurniego wszedł Kieron Freeman, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła jedenastce Sheffield United utrzymać prowadzenie. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 3-1. Przewaga zespołu Tottenhamu Londyn w posiadaniu piłki była ogromna (61 procent), niestety, pomimo takiej przewagi drużyna poniosła porażkę. Sędzia nie ukarał zawodników gości żadną kartką, natomiast piłkarzom Sheffield United pokazał dwie żółte. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wymienił dwóch zawodników. Natomiast jedenastka Tottenhamu Londyn w drugiej połowie wymieniła czterech zawodników. Już w najbliższą niedzielę zespół Sheffield United będzie miał szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jego rywalem będzie Burnley FC. Natomiast w poniedziałek Everton Football Club zagra z zespołem ”Koguty” na jego terenie.