Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 77 spotkań zespół Wolverhampton (”Wilki”) wygrał 35 razy i zanotował 22 porażki oraz 20 remisów. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Niedługo po rozpoczęciu meczu Ashley Barnes wywołał eksplozję radości wśród kibiców Burnley FC (”The Clarets”), strzelając gola w 13. minucie spotkania. To już czwarte trafienie tego piłkarz w sezonie. Asystę zanotował Dwight McNeil. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Burnley FC. W 59. minucie arbiter pokazał kartkę Jamesowi Tarkowskiemu z ”The Clarets”. W tej samej minucie Joao Moutinho został zastąpiony przez Leandra Dendonckera. W 66. minucie w drużynie Burnley FC doszło do zmiany. Aaron Lennon wszedł za Johanna Berga. Trener ”Wilków” postanowił zagrać agresywniej. W 67. minucie zmienił pomocnika Morgana Gibbsa-White'a i na pole gry wprowadził napastnika Pedro Neta. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego zespoły zdołały zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W 76. minucie Matt Doherty został zmieniony przez Adamę Traoré, co miało wzmocnić drużynę ”Wilków”. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Ashleya Barnesa na Jaya Rodrigueza oraz Dwighta McNeila na Jeffreya Hendricka. Na dwie minuty przed zakończeniem pojedynku sędzia ukarał kartką Aarona Lennona, zawodnika Burnley FC. W siódmej minucie doliczonego czasu gry wynik ustalił z rzutu karnego Raul Jimenez. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1-1. Arbiter nie ukarał piłkarzy Wolverhampton żadną kartką, natomiast zawodnikom gości wręczył dwie żółte. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę zespół Burnley FC będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego rywalem będzie Liverpool FC. Natomiast w niedzielę Everton Football Club będzie przeciwnikiem drużyny Wolverhampton w meczu, który odbędzie się w Liverpoolu.