Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 70 meczów zespół Burnley FC (”The Clarets”) wygrał 29 razy i zanotował 22 porażki oraz 19 remisów. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. W ósmej minucie sędzia ukarał kartką Jaya Rodrigueza, zawodnika Burnley FC. Już na początku meczu ”The Clarets” nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W 10. minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania dającą prowadzenie bramkę dla piłkarzy gości zdobył Chris Wood. Drużyna Burnley FC niedługo cieszyła się prowadzeniem. Trwało to 10 minut, zespół gospodarzy (”Lisy”) doprowadził do remisu. Bramkę zdobył Harvey Barnes. Asystę zanotował Timothy Castagne. W 25. minucie arbiter pokazał kartkę Nampalysowi Mendemu z jedenastki gospodarzy. W 40. minucie za Robbiego Bradego wszedł Erik Pieters. Pierwsza połowa zakończyła się remisem. W 50. minucie do własnej bramki trafił zawodnik Burnley FC Erik Pieters. Niedługo później James Justin wywołał eksplozję radości wśród kibiców ”Lis”, strzelając kolejnego gola w 61. minucie meczu. W 62. minucie Ayoze Pérez został zmieniony przez Jamesa Maddisona, co miało wzmocnić drużynę Leicester City. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Jaya Rodrigueza na Matěja Vydrę. W końcu rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. Na 17 minut przed zakończeniem drugiej połowy na listę strzelców wpisał się Jimmy Dunne. Asystę przy bramce zanotował Dwight McNeil. Jedenastka ”The Clarets” ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację szybko wykorzystała drużyna gospodarzy, strzelając kolejnego gola. W 79. minucie zmusił do kapitulacji bramkarza Dennis Praet. Przy zdobyciu bramki pomagał Harvey Barnes. Na siedem minut przed zakończeniem spotkania w zespole ”Lis” doszło do zmiany. Marc Albrighton wszedł za Dennisa Praeta. Jedyną kartkę w drugiej połowie otrzymał Phil Bardsley z Burnley FC. Była to 90. minuta starcia. Po chwili trener Leicester City postanowił bronić wyniku. W pierwszej minucie doliczonego czasu pojedynku postawił na defensywę. Za pomocnika Harveya Barnesa wszedł Wes Morgan, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła jedenastce gospodarzy utrzymać prowadzenie. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 4-2. Arbiter pokazał jedną żółtą kartkę zawodnikom gospodarzy, a piłkarzom Burnley FC przyznał dwie. Zespół Leicester City w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka gości wymieniła dwóch graczy. Już w najbliższą sobotę drużyna Burnley FC rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie Southampton FC. Natomiast w niedzielę Manchester City będzie gościć zespół Leicester City.