Było to starcie jedenastek broniących się przed spadkiem. Grał ze sobą 15. i 20. zespół Premier League. Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 53 mecze drużyna Everton FC (”The Toffees”) wygrała 20 razy i zanotowała 15 porażek oraz 18 remisów. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 20. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Morgana Schneiderlina z Everton FC, a w 23. minucie Christopha Zimmermanna z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W pierwszych sekundach drugiej połowy spotkania sędzia pokazał kartkę Samowi Byramowi, piłkarzowi gości. Wysiłki podejmowane przez zespół ”Kanarki” w końcu przyniosły efekt bramkowy. W 54. minucie Todd Cantwell dał prowadzenie swojej drużynie. Przy zdobyciu bramki pomagał Teemu Pukki. W 56. minucie za Morgana Schneiderlina wszedł Alex Iwobi. Po chwili trener ”The Toffees” postanowił wzmocnić formację obronną i w 66. minucie zastąpił zmęczonego Djibrila Sidibégo. Na boisko wszedł Seamus Coleman, który miał za zadanie uspokoić grę w szeregach obronnych. W tej samej minucie Theo Walcott został zmieniony przez Dominica Calverta-Lewina, co miało wzmocnić jedenastkę Everton FC. Trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Todda Cantwella na Emiliana Buendíę w 80. minucie oraz Kennego McLeana na Ibrahima Amadou w tej samej minucie. Między 81. a 87. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki ”Kanarki” i jedną drużynie przeciwnej. Niedługo później trener ”Kanarki” postanowił skorzystać ze swojego jokera. W pierwszej minucie doliczonego czasu spotkania na plac gry wszedł Dennis Srbeny, a murawę opuścił Teemu Pukki. Dennis Srbeny bardzo przysłużył się swojej drużynie strzelając jedną bramkę. Był to jego pierwszy gol w tegorocznych rozgrywkach. Zespół Everton FC ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna gości, zdobywając kolejną bramkę. Minutę później pokonał bramkarza Dennis Srbeny. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry kartkę dostał Seamus Coleman z ”The Toffees”. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0-2. Arbiter w pierwszej połowie przyznał jedną żółtą kartkę piłkarzom Norwich City, a w drugiej cztery. Zawodnicy gospodarzy otrzymali w pierwszej połowie jedną żółtą kartkę, natomiast w drugiej jedną więcej. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. 1 grudnia zespół ”Kanarki” będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego rywalem będzie Arsenal Londyn. Tego samego dnia Leicester City będzie gościć drużynę ”The Toffees”.