Był to mecz drużyn ze szczytu tabeli. Zapowiadał się ciekawy pojedynek, gdyż spotkały się trzecia i pierwsza jedenastka Premier League. Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 140 spotkań drużyna Chelsea FC (”The Blues”) wygrała 60 razy i zanotowała 46 porażek oraz 34 remisy. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Jedyną kartkę w pierwszej połowie sędzia pokazał Hakimowi Ziyechowi z Chelsea FC. Była to 29. minuta starcia. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Między 50. a 55. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki ”The Blues” i jedną drużynie przeciwnej. Kibice Tottenhamu Londyn nie mogli już doczekać się wprowadzenia Giovaniego Lo Celsa. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie jedną zdobytą bramkę. Murawę musiał opuścić Tanguy Ndombèlé. W 74. minucie Timo Werner został zmieniony przez Christiana Pulisica. W 76. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Masona Mounta z Chelsea FC, a w 89. minucie Reguilóna z drużyny przeciwnej. W 79. minucie Tamy Abraham został zmieniony przez Oliviera Girouda, a za Hakima Ziyecha wszedł na boisko Kai Havertz, co miało wzmocnić drużynę Chelsea FC. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Stevena Bergwijna na Bena Daviesa oraz Son Heung-Mina na Lucasa Mourę. Zespół Chelsea FC zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów piłkarzy. Zawodnicy Chelsea FC obejrzeli w meczu cztery żółte kartki, a ich przeciwnicy dwie. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę drużyna Chelsea FC zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie Leeds United. Natomiast 6 grudnia Arsenal Londyn zagra z zespołem Tottenhamu Londyn na jego terenie.