Piłkarze Crystal Palace już dawno zapomnieli o katastrofalnym początku sezonu. Wtedy przegrywali mecz za meczem i już po czterech kolejkach podziękowano Holendrowi Franckowi de Boerowi. We wrześniu trenerem ekipy z Londynu został Roy Hodgson. Doświadczony menedżer potrzebował trochę czasu, aby wyciągnąć drużynę z ogromnego kryzysu, ale udało mu się to znakomicie. Szkoleniowiec postawił na spokój i prostotę na murawie. W przeszłości nigdy nie chciał, aby jego drużyny grały jakoś wybitnie efektownie, ale po prostu zdobywały punkty. Ta taktyka sprawdza się znakomicie. W sobotę na stadionie King Power Stadium jego podopieczni rozstrzygnęli losy spotkania już w pierwszej połowie. W 19. minucie dobre dośrodkowanie Androsa Townsenda wykorzystał Christian Benteke. Dla Belga to był pierwszy gol w Premier League od 1106 minut. Jeszcze przed przerwą prowadzenie gości podwyższył Wilfried Zaha. Jemu zagrywał Benteke. Po zmianie stron w 61. minucie gola dla Leicester City głową strzelił Iborra. Sędzia Michael Atkinson bramki nie uznał, bo Hiszpan odepchnął rywala. Chwilę później rzut karny dla gospodarzy próbował wymusić Wilfred Ndidi. Arbiter nie miał wątpliwości i ukarał nigeryjskiego pomocnika żółtą kartką. To było dla niego drugie upomnienie. Gospodarze próbowali strzelić choć gola honorowego, ale nie byli w stanie nic zrobić. Rozbite "Lisy" w doliczonym czasie gry dobił rezerwowy Bakary Sako, który wykorzystał zagranie Rubena Loftusa-Cheeka. Crystal Palace wygrał tym samym pierwszy mecz na wyjeździe w tym sezonie. Jednocześnie przedłużył serię spotkań bez porażki do siedmiu. Gospodarze przerwali serię czterech zwycięskich spotkań. Leicester - Crystal Palace 0-3. Raport meczowy Premier League: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz