Premier League -> sprawdź tabelę, wyniki, terminarz i strzelcówPrzed sezonem nikt nie postawiłby na Leicester złamanego grosza. Claudio Ranieri tak jednak poukładał drużynę, że ta zaczęła seryjnie wygrywać. "Lisy" jesienią napsuły sporo krwi większym i bogatszym i... nie zamierzają przestać. Po 24. kolejce wciąż utrzymują trzypunktową przewagę nad City, które wygrało z kolei z Sunderlandem. Dalej w tabeli są Tottenham, Arsenal i Manchester United. We wtorek o sile Leicester przekonał się Liverpool, który nie miał nic do powiedzenia w starciu z liderem Premier League. W piłce obowiązuje powiedzenie "tabela nie kłamie". I właśnie to, było widać na boisku. Nie przypadkiem Leicester zajmuje pierwsze miejsce, a podopieczni Juergena Kloppa są na ósmej pozycji.Dojrzałość, lepsze przygotowanie fizyczne i fantazja były we wtorek po stronie Leicester. I Jamie Vardy, który pewnie zmierza po koronę króla strzelców.Jak napastnikowi idzie, to idzie. I tak było przy drugiej bramce. Piłka szczęśliwie trafiła pod nogi Vardy'ego po rykoszecie, a ten z problemami zmieścił ją w siatce. Trochę pomogło mu szczęście, ale gdy to jest przy napastniku, ten trafia seryjnie.Vardy ma już na koncie 18 goli i trudno spodziewać się, by ktokolwiek mógł go wyprzedzić. Drugi Romelu Lukaku z Evertonu ma trzy trafienia mniej.Tymczasem cały mecz na ławce rezerwowych przesiedział Marcin Wasilewski.Leicester City - Liverpool FC -> sprawdź raport pomeczowy