Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Leicester City pierwszy w historii tytuł mistrza Anglii zapewnił sobie w poniedziałek, gdy szansę na mistrzostwo stracił Tottenham. Fani "Lisów" już od poniedziałku świętują, a na sobotę przygotowano wielką fetę. Przed spotkaniem z Evertonem dla nowych mistrzów zaśpiewał Andrea Bocelli, który obiecał to włoskiemu trenerowi Leicester Claudio Ranieriemu. Po raz pierwszy od dawna w wyjściowym składzie mistrzów kraju znalazł się Wasilewski. To dopiero jego trzeci występ od początku sezonu. W ostatniej kolejce będzie miał jeszcze jedną szansę. Medal za mistrzostwo z urzędu przysługuje piłkarzom, którzy rozegrali w sezonie co najmniej pięć spotkań. Gracze Ranieriego, mimo zdobycia tytułu, nie zwalniają tempa. Tym razem nie dali szans Evertonowi. Już w piątej minucie na listę strzelców wpisał się supersnajper Jamie Vardy, który wykorzystał precyzyjne podanie Andy'ego Kinga. W 33. minucie znów błysnął King. Tym razem to on posłał piłkę do siatki po akcji Riyada Mahreza na prawym skrzydle. Goście przed przerwą nie mieli wiele do powiedzenia. Dobry mecz w obronie gospodarzy rozgrywał Wasilewski. W 65. minucie walczący o koronę króla strzelców Premier League Vardy zdobył kolejną bramkę, tym razem mocnym uderzeniem z rzutu karnego. Wcześniej to właśnie Vardy był faulowany w polu karnym. W końcówce spotkania nie popisała się obrona gospodarzy, w tym Wasilewski. Kevin Mirallas łatwo przedarł się przez defensywę i pokonał Kaspera Schmeichela. Leicester City - Everton 3-1. Raport meczowy Premier League: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz