"Polski" mecz na Wyspach przyciągał uwagę kibiców nad Wisłą. Starcie Mateusza Klicha z Łukaszem Fabiańskim zapowiadało się bowiem bardzo ciekawie i, jak miało się okazać, nasi gracze nie byli w nim jedynie statystami. Już w 4. minucie arbiter podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Klich. Jego strzał obronił Fabiański, lecz analiza VAR wykazała, że "jedenastkę" należy powtórzyć, gdyż golkiper przedwcześnie wyszedł z bramki. Drugiej próby pomocnik już nie zmarnował, dając ekipie Marcelo Bielsy prowadzenie. Jeszcze przed przerwą przyjezdni doprowadzili jednak do wyrównania. W 25. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celnym strzałem głową popisał się Tomas Soucek.Tuż po zmianie stron znakomitą szansę na ponowne objęcie prowadzenia mieli gracze Leeds. Na strzał z linii pola karnego zdecydował się Patrick Bamford lecz mimo, iż miał sporo czasu na to, by dobrze przymierzyć, posłał piłkę obok słupka bramki Fabiańskiego. Polak w drugiej części gry nie miał zbyt dużo pracy, gdyż to jego drużyna dyktowała na murawie warunki. Mimo dogodnych sytuacji (strzał Sebastiena Hallera z 54. minuty, próba Mohameda Benrahmy z 69.) na tablicy wyników wciąż widniał rezultat remisowy.Aż do 80. minuty. Wtedy to Angelo Ogbonna urwał się spod opieki rywali i dał prowadzenie "Młotom". Były defensor Torino wykorzystał dobre dośrodkowanie w pole karne Aarona Cresswella. Gospodarze mogli odpowiedzieć już po chwili. Rodrigo Moreno oddał strzał głową po podaniu z głębi boiska, lecz pędzącą piłkę dobrą interwencją zatrzymał Fabiański.(TC) Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl! Kliknij tutaj!