Zespół Brighton&Hove FC przed meczem zajmował 17. pozycję w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niego na wagę złota. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Brighton&Hove FC w 17. minucie spotkania, gdy Neal Maupay zdobył pierwszą bramkę. To już siódme trafienie tego zawodnika w sezonie. W zdobyciu bramki pomógł Alexis Mac. Jedyną kartkę w pierwszej połowie sędzia pokazał Luke'owi Aylingowi z zespołu gospodarzy. Była to 42. minuta spotkania. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki Brighton&Hove FC. Trener ”Pawii” wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Tylera Robertsa. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić Rodrigo. W 63. minucie Alexis Mac został zastąpiony przez Yvesa Bissoumę. Między 67. a 81. minutą, boisko opuścili zawodnicy Leeds United: Ezgjan Alioski, Raphinha, na ich miejsce weszli: Pablo Hernández, Ian Poveda-Ocampo. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Leandra Trossarda, Neala Maupaya zajęli: Percy Tau, Davy Pröpper. Na 19 minut przed zakończeniem drugiej połowy kartkę obejrzał Adam Webster z Brighton&Hove FC. W drugiej połowie nie padły gole. Przewaga jedenastki Leeds United w posiadaniu piłki była ogromna (66 procent), niestety, pomimo takiej przewagi drużyna poniosła porażkę. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze obu drużyn dostali po jednej żółtej kartce. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą środę zespół ”Pawii” rozegra kolejny mecz u siebie. Jego rywalem będzie Southampton FC. Natomiast 27 stycznia Fulham Londyn zagra z drużyną Brighton&Hove FC na jej terenie.