Piłkarze Leeds po bardzo dobrym starcie obecnego sezonu zaliczyli dwie porażki z rzędu. Drużyna, w której występuje Mateusz Klich najpierw przegrała z Leicester, a później musiała uznać wyższość Crystal Palace. Wygrana w meczu z Arsenalem była zatem konieczna, aby zbliżyć się do górnej części tabeli. Gospodarze mieli ku temu idealną okazję już w 13. minucie meczu. Patrick Bamford otrzymał podanie z bocznej strefy pola karnego i zdecydował się na strzał z ostrego kąta. Czujnością wykazał się jednak Bernd Leno i zatrzymał uderzenie. Anglik miał ciąg na bramkę i oddał również kolejne groźniejsze uderzenie dla Leeds. W 31. minucie spotkania przejął bezpańską piłkę i huknął z powietrza zza pola karnego. Pędząca futbolówka poszybowała jednak ponad bramką.Druga część gry rozpoczęła się o wiele lepiej dla piłkarzy gospodarzy. Już pięć minut po wznowieniu gry Nicolas Pepe zachował się jak Zinedine Zidane w finale mistrzostw świata w 2006 roku i uderzył głową Ezgjana Alioskiego z pełną premedytacją. Arbiter tej sytuacji nie widział, ale posłużył się powtórkami. Wykorzystał VAR, po czym pokazał zawodnikowi Arsenalu czerwoną kartkę.Leeds nie wykorzystało gry w przewadze. Miało kilka sytuacji, ale nie potrafiło trafić do bramki.W 64. minucie Stuart Dallas strzelał sprzed pola karnego, ale Bernd Leno świetnie interweniował. 10 minut później, nie bramkarz, ale poprzeczka uchroniła Arsenal przed stratą gola. Uderzał Rodrigo. Z kolei w 87. minucie Patrick Bamford trafił w słupek.Arsenal nie wyglądał na słabszy zespół. Potrafił zagrozić bramce rywali. Najbliżej zdobycia bramki był w 84. minucie, kiedy Bukayo Saka próbował mijać bramkarza. Illan Meslier jednak dobrze się zachował, nie dał się przejść i w efekcie odbił strzał Anglika.Premier League - wyniki, tabela, strzelcyPA, MP