Koszmar Artura Boruca, to była życiowa szansa. W 12. sekundzie upadł głośny transfer
W listopadzie 2013 roku kariera Artura Boruca mogła nabrać zupełnie innego tempa, gdy obserwowali go wysłannicy jednego z najważniejszych klubów Premier League. Szansę na przełomowy transfer przekreślił jednak niecodzienny gol, którym bramkarz Stoke Asmir Begović, wpisał się do Księgi Rekordów Guinnessa. Po tym meczu temat przenosin Polaka do angielskiego giganta upadł.

Był 2 listopada 2013 roku. Southampton z Arturem Borucem w składzie przyjechało na Britannia Stadium w Stoke-on-Trent, by zagrać mecz Premier League. Zapewne nikt nie spodziewał się, że w 12. sekundzie bramkarz gospodarzy Asmir Begović strzeli gola. Wykopał piłkę ze swojego pola karnego przy wysokim pressingu napastnika rywala. Futbolówka mocno się poniosła, zrobiła kozioł dopiero na 25. metrze przed bramką Artura Boruca. Po odbiciu nabrała takiej trajektorii, że przelobowała Polaka.
Tym samym Begović został na 8 lat rekordzistą świata (trafił do księgi Guinnesa) w odległości, z której zostało zdobyte trafienie w piłce nożnej - dokładnie 91,9 metra. W 2021 r. ten wynik pobił Tom King z Newport County (96,01 m). W obu przypadkach golkiperom pomógł wiatr.
- Miałem farta. Piłka nabrała dziwnej rotacji ze względu na wiatr i nie chcesz jako bramkarz mierzyć się z takim strzałem. Domyślałem się, co czuł bramkarz, więc ze względu na szacunek dla niego, nie cieszyłem się z tego gola - mówił wtedy zawodnik, który pokonał "Króla Artura".
Jak zareagował wychowanek Legii Warszawa? - Nie chcę dłużej pamiętać tego zdarzenia. Za puszczenie tego gola winię wiatr. Chciałbym przeprosić kibiców i moich kolegów. Co mam więcej powiedzieć? Stało się to, co się stało. Obiecuję, że odzyskam kiedyś te dwa punkty.
Manchester City chciał Artura Boruca. "Menedżer rozmawiał z działaczami"
Jak się okazało, podczas meczu był obserwowany przez pracowników Manchesteru City.
- Po kilku naprawdę świetnych ligowych meczach zadzwonił do mnie mój agent. Był bardzo podniecony. Okazało się, że chce mnie jeden z czterech najmocniejszych klubów w Anglii. Gigant. Menedżer był już po rozmowie z działaczami. Odezwał się do mnie, choć nie chciał powiedzieć, o jaki klub chodzi. Ale w końcu go namówiłem. Fakt, byłem pod wrażeniem - wspominał kiedyś były reprezentant Polski. Ale dopiero w kolejnym wywiadzie ujawnił, że chodziło o "The Citizens".
Przedstawiciele klubu z Etihad Stadium najprawdopodobniej nie podzielili interpretacji Begovicia o sprzyjających mu warunkach atmosferycznych. Wycofali się z pomysłu sprowadzenia Boruca, o czym sam zainteresowany mówił po latach dla Sport.pl.
Po meczu temat transferu się zakończył. Gdyby nie to, byłbym dziś w innym miejscu
Zakończył karierę w lipcu 2022 roku.












