Premier League została zawieszona z powodu koronawirusa 13 marca. Jej władze robią wszystko, by piłkarze powrócili do rywalizacji 8 czerwca, co oznacza, że już 18 maja powinni wrócić do pełnego treningu. Kibice rzecz jasna tęsknią za oglądaniem w akcji swoich idoli, co dałoby im namiastkę normalności. Zawodnikom prawdopodobnie także brakuje regularnego rozgrywania meczów, lecz nie oznacza to, że chcą za wszelką cenę wracać na murawę. A przynajmniej nie w obecnych okolicznościach. - Większość piłkarzy jest przerażona, ponieważ mają rodziny i dzieci - powiedział Sergio Aguero w rozmowie z El Chiringuito. - Kiedy wrócimy do gry, wyobrażam sobie, że będziemy bardzo spięci i bardzo ostrożni, a gdy tylko ktoś poczuje się chory, będziemy myśleć: "Co się tam dzieje?" - dodał. Argentyńczyk przyznał, że ze względów bezpieczeństwa ciągle przebywa w domu. - Mówią, że są ludzie, którzy są zakażeni, nie mają objawów, ale mogą cię zainfekować. Właśnie dlatego przebywam w domu. Może sam jestem chory i zupełnie o tym nie wiem - stwierdził Aguero.