Brazylijski ofensywny pomocnik Szachtara Donieck był numerem 1 na liście menedżera "The Reds". 25-latek strzelił w obecnym sezonie 26 goli w 26 spotkaniach i do tego zaliczył pięć asyst. Klopp przyznał, że bardzo zależało mu na pozyskaniu bramkostrzelnego Brazylijczyka, ale zasugerował, że ukraiński klub żądał zdecydowanie za dużo. Angielskie media twierdzą, że władze Szachtara chciały aż 57 mln funtów. Klopp przekonywał, że Liverpool złożył bardzo dobrą ofertę, która była realna i uwzględniała fakt, że jest środek sezonu. "To nie tak, że nie mamy pieniędzy, ale trzeba pracować z szacunkiem i odpowiedzialnie. Właśnie tak robimy" - tłumaczył niemiecki trener, dodając że rezygnacja z transferu była wspólną decyzją jego i władz klubu. Klopp zaapelował do kibiców, aby zaufali jemu oraz szefom klubu i nie rozpaczali z powodu braku wzmocnień. "Mamy wystarczająco wielu napastników, jeśli tylko będą w formie" - powiedział Niemiec. Zapewnił, że będzie pracował nad wzmocnieniami, ale nie ma zamiaru przepłacać. Liverpool zimą wypożyczył jedynie Stevena Caulkera z QPR, a wcześniej kupił Marko Grujica, lecz wypożyczył go do Crvenej Zvezdy Belgrad.