Spotkanie Chelsea z "The Citizens" było nie tylko wielki hitem Premier League ale i okazją do rewanżu za zeszłosezonowy finał Ligi Mistrzów. Obie drużyny podchodziły do niego pełne entuzjazmu, ale i ze sporym respektem dla rywali. W lepszej sytuacji w tabeli byli gospodarze, którzy po pięciu kolejkach mieli na koncie 10 punktów i grali naprawdę solidny futbol. O trzy "oczka" mniej mieli zawodnicy Manchesteru City.Jednak w Londynie dominowali podopieczni Pepa Guardioli. Już w pierwszej połowie widać było, że to drużyna z niebieskiej części Manchesteru jest tego dnia bardzo zdeterminowana, ma przewagę w strzałach i w posiadaniu piłki, ale bardzo długo nie potrafiła tego przełożyć na zdobycz bramkową.Udało jej się to dopiero po zmianie stron, kiedy to po zagraniu Joao Cancelo piłkę do bramki w 53. minucie wpakował Gabriel Jesus. Później swoją szansę miał bardzo aktywny Jack Grealish, ale Edouard Mendy zdołał zatrzymać jego strzał.W 63. minucie piłkę do bramki gości skierował Romelu Lukaku, ale belgijski snajper znajdował się na pozycji spalonej i bramka nie została uznana. Gospodarzy nie było stać na wiele więcej, za to drużyna z Manchesteru stwarzała sobie kolejne okazje, choć ani Aymeric Laporte, ani Grealish nie zdołali podwyższyć prowadzenia swojej ekipy.Ostatecznie to goście wygrali ten mecz 1:0, choć z przebiegu meczu zasługiwali nawet na więcej. Guardiola i jego podopieczni wrócili do domów z trzema punktami i zrównali się w tabeli z "The Blues". KK