Od soboty do poniedziałku sześć drużyn rywalizować będzie w Pucharze Anglii, dlatego ponad połowa ligowej kolejki została przełożona na inny termin. W środę awansem rozegrano spotkanie Manchesteru City ze Stoke City, w którym padł bezbramkowy remis. Cztery zespoły z pięciu najwyżej sklasyfikowanych w tabeli powalczą o półfinał FA Cup. Wcześniej odpadł tylko zajmujący czwarte miejsce Liverpool, który w jedynym niedzielnym meczu podejmie Burnley (godz. 17). Jeśli wygra, będzie miał 55 punktów, o jeden mniej od Tottenhamu Hotspur i Manchesteru City. Na prowadzeniu jest Chelsea Londyn - 66 pkt. Choć trudno nazwać "hitem" spotkanie Hull City - Swansea City (sobota, godz. 16), ma ono ogromne znaczenie dla obu zespołów, a szczególnie dla gospodarzy. Jeśli marzą o pozostaniu w elicie, nie mogą pozwolić sobie na porażkę. "Tygrysy" zgromadziły 21 punktów i do strefy dającej utrzymanie tracą cztery. Ekipa z Walii ma z kolei 27 "oczek" i złapała oddech, choć jeszcze niedawno była pod znacznie większą presją - po 24 kolejkach zajmowała 17. pozycję i tylko o punkt wyprzedzała Hull City. "Przed nami jeszcze kilka ważnych meczów przed własną publicznością. Musimy postarać się, żeby nasz stadion pozostał fortecą do końca sezonu" - powiedział obrońca gospodarzy Andy Robertson, cytowany na oficjalnej stronie klubu. "Tygrysy" nie przegrały żadnego z pięciu spotkań u siebie, licząc wszystkie rozgrywki, od kiedy trenerem został Marco Silva. "Trzeba wygrywać na swoim stadionie, żeby się utrzymać w ekstraklasie. Musimy tego dokonać, wtedy damy sobie szansę przetrwania" - dodał Robertson. Trener gości Paul Clement zapowiedział, że zrobi wszystko, aby "Łabędzie" zajęły 17. pozycję na koniec sezonu. Na pytanie, czy nie ma bardziej ambitnych celów, odparł: "17. miejsce i nic więcej". Podopieczni Clementa, który rozpoczął pracę w Swansea 2 stycznia (wówczas zespół był ostatni w tabeli), przeplatają ostatnio zwycięstwa porażkami. Pokonali m.in. Liverpool, Southampton i Leicester City, za to ulegli Manchesterowi City i Chelsea Londyn. "Tydzień temu wygraliśmy bardzo ważny mecz z Burnley, dobrze reagując na porażkę z Chelsea. Mamy teraz przewagę nad Hull City w tabeli, ale niewielką. Patrząc na statystyki - posiadanie piłki, liczbę strzałów, dośrodkowań - oba zespoły są do siebie bardzo podobne. To zapowiada dobry, wyrównany mecz" - ocenił na konferencji prasowej szkoleniowiec. Również w sobotę o 16 swoje spotkanie rozegra AFC Bournemouth, którego bramkarzem jest Artur Boruc. Mające podobnie jak Swansea 27 punktów "Wisienki" podejmą West Ham United. W czwartym spotkaniu 27. kolejki Everton zagra u siebie z West Bromwich Albion.Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League