Szkocki pomocnik widząc wysuniętego daleko przed bramkę Thibaut Courtois, zdecydował się na uderzenie jeszcze z własnej połowy. Cofający się Belg zdołał jeszcze dotknąć piłki, ale nie był w stanie zapobiec utracie gola, a potem pozostało mu tylko wzruszenie ramionami, wskazujące, że nie był w stanie nic zrobić. "Nigdy nie wiedziałem, że mam tyle siły, a pokonanie bramkarza tej klasy, to coś specjalnego, dlatego zawsze będę pamiętał to wydarzenie. Taka rzecz zdarza się tylko raz w życiu. To był wielki pokaz indywidualnej klasy, tym bardziej, że strzelił 50. gola w angielskiej piłce, ale zespół przegrał, co jest rozczarowujące" - stwierdził Adam. Swojego podopiecznego chwalił Mark Hughes. "To był niesamowity go w wykonaniu Charliego - po prostu fantastyczny. On ma jednak takie umiejętności, co w sobotę wszystkim udowodnił. On zawsze próbuje takich rzeczy, ponieważ ma wiarę we własne umiejętności. Wierzy w siebie i zawsze czysto trafia w piłkę przy strzale" - powiedział menedżer Stoke City. Do porządku dziennego nad taką bramką nie mógł przejść również Jose Mourinho, szkoleniowiec Chelsea. "To był fantastyczny gol. Każdy piłkarz na świecie chciałby takiego strzelić nawet Diego Maradona czy Lionel Messi. Żaden z nich nie ma tak zdobytej bramki w karierze" - mówił Portugalczyk. Adam nie pierwszy raz jednak popisał się takim trafieniem. W 2009 roku, grając w rezerwach Blackpool, również pokonał bramkarza rywali strzałem z własnej połowy.