Londyn i wiele innych regionów w południowo-wschodniej Anglii trafiły do strefy objętej maksymalnymi restrykcjami. Wszystko z uwagi na nowy szczep koronawirusa, który został wykryty w tej części Wielkiej Brytanii. Premier angielskiego rządu Boris Johnson na razie nie zapowiedział, by zapowiadane surowsze restrykcje miały dotyczyć sportu zawodowego. Pojawiają się jednak sugestię, że tak może się stać. Stanowczo nie zgadza się z nimi Gary Neville. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! - Byłem poddenerwowany w trakcie pierwszego lockdownu, nie wiedzieliśmy za bardzo, z czym mamy do czynienia. Premier League wykonała jednak kawał dobrej pracy by wrócić do gry w bezpiecznych warunkach. Nonsensem jest teraz sugerować, że rozgrywki mają być przerwane - powiedział były obrońca Manchester United. Neville zwrócił uwagę, że wielu piłkarzy miało koronawirusa i przeszło chorobę, a świat piłki nożnej mimo to funkcjonował. - Tak musi być, branża budowlana, fabryki, sklepy, to wszystko nadal działa - powiedział trener Valencii z lat 2015-16. MR