W jesiennym starciu obu zespołów również górą była ekipa z Elland Road. Na własnym obiekcie prowadziła już 4-1, by ostatecznie wygrać 4-3. Bramkę i asystę w tamtym spotkaniu zaliczył Mateusz Klich. Tym razem reprezentant Polski znalazł się w gronie rezerwowych. Wszedł do gry na niespełna kwadrans przed końcowym gwizdkiem. Wynik spotkania był już wówczas ustalony.Spotkanie rozpoczęło się dla gości niefortunnie. W 8. minucie bramka Luke'a Aylinga nie została uznana, ponieważ chwilę wcześniej arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. Patrick Bamford otwiera wynik spotkania "Pawie" i tak objęły prowadzenie, tyle że musiały na to czekać niemal pół godziny. Potężnym strzałem bez przyjęcia z siedmiu metrów bramkarza Fulham pokonał wówczas Patrick Bamford.Wyrównał jeszcze przed przerwą Joachim Andersen, wykorzystując błąd defensywy Leeds po centrze z rzutu rożnego. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Po zmianie stron oglądaliśmy wyrównane spotkanie, ale decydujący cios zadali goście. Tuz przed golkiperem gospodarzy znalazł się Raphinha i mimo asysty jednego z obrońców zdołał umieścić piłkę w siatce. Tym samym londyńczykom nie udało się czmychnąć ze strefy spadkowej. Do pierwszej bezpiecznej lokaty tracą dwa punkty. Ekipa Leeds umocniła pozycję w środku stawki. Fulham FC - Leeds United 1-2 (1-1) Bramki: 0-1 Bamford (29.), 1-1 Anderson (38.), 1-2 Raphinha (58.) Premier League - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz