Premier League: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Brazylijczyk nadepnął na udo Krychowiaka w 5. minucie środowego meczu Man City z West Bromwich Albion. Chociaż atak był niebezpieczny i sprawiał wrażenie zamierzonego, to arbiter nie zareagował. Jedynym wytłumaczeniem bierności arbitra wydawało się przypuszczenie, że po prostu nie dostrzegł brutalnego ataku piłkarza Man City. Krychowiak wytrzymał na murawie do 33. minuty, ale ból okazał się na tyle silny, że musiał poprosić o zmianę. Schodząc z boiska, trzymał się za obolałe udo prawej nogi. Na brutalny atak Brazylijczyka szybko zareagowali kibice w mediach społecznościowych i domagali się ukarania piłkarza. Tymczasem angielska federacja poinformowała w czwartek, że nie zamierza ukarać gracza z Manchesteru. Wytłumaczono, że arbiter Bobby Madley przyznał się, że widział incydent, ale uznał, że było to przypadkowe zagranie i celowo zaniechał karania Brazylijczyka żółtą kartką.W takim razie federacja nie może ukarać piłkarza. Manchester City wygrał z West Bromwich Albion 3-0 i umocnił się na prowadzeniu w tabeli Premier League. MZ