Nie ma już w Premier League niepokonanych drużyn. Aż do dzisiaj ostatnim zespołem bez potknięcia był Liverpool. "The Reds" polegli jednak w wyjazdowym starciu z aspirującym do czołowych miejsc WHU. Spotkanie rozpoczęło się fantastycznie dla gospodarzy. W 4. minucie rzut rożny egzekwował Pablo Fornals, a po jego kąśliwym dośrodkowaniu piłkę do własnej bramki wpakował Alisson Becker. Arbiter zarządził jeszcze analizę VAR, by sprawdzić, czy brazylijski bramkarz nie był faulowany, ale ostatecznie bramkę uznał. W 22. minucie londyńczycy otrzymali pierwszy cios, tyle że nie była nim stracona bramka. Po zderzeniu z Diogo Jotą kontuzji doznał Angelo Ogbonna. Szybko okazało się, że nie jest w stanie kontynuować gry i musiał opuścić murawę. WHU - Liverpool. Fabiański bez cienia szansy Goście konsekwentnie szukali wyrównującej bramki i dopięli celu krótko przed przerwą. Do rzutu wolnego podszedł Trent Alexander- Arnold i kapitalnym strzałem z 18 metrów nie dał Łukaszowi Fabiańskiemu najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Polak nawet nie drgnął. Po zmianie stron z impetem do ataku ruszyli goście. W 50. minucie po strzale głową Craiga Dawsona piłka trafiła w poprzeczkę. A chwilę później bardzo groźne uderzenie Sadio Mane z najwyższym trudem obronił Fabiański! Łatwo zdobyta przewaga nieco uśpiła przybyszów z Liverpoolu. Efekt? Jedna przytomnie rozegrana akcja wystarczyła gospodarzom, by ponownie objąć prowadzenie. Jarrod Bowen idealnie zagrał do Fornalsa, a ten strzałem bez namysłu zmusił Alissona do kapitulacji. Hiszpan nie osiadł na laurach i niebawem zaliczył asystę. Jego centrę z kornera uderzeniem głową na gola zamienił Kurt Zouma. 3-1! Kontaktową bramkę zdobył jeszcze wprowadzony z ławki Divock Origi - zaskoczył "Fabiana" strzałem z powietrza - ale Liverpool miał już niewiele czasu, by doprowadzić choćby do remisu. Goście atakowali do ostatniej minuty - dwukrotnie niebezpiecznie główkował Origi - jednak bez efektu. Dzięki wygranej "Młoty" znalazły się w tabeli na trzecim miejscu, o jedną lokatę wyżej niż wybrańcy Juergena Kloppa. Ekipa z Anfield była niepokonana od 6 kwietnia tego roku. Przegrała wówczas 1-3 z Realem Madryt w LM. Gdyby dzisiaj jej mecz zakończył się przynajmniej remisem, byłby to klubowy rekord pod względem kolejnych spotkań bez porażki. Stanęło na 25. West Ham United - Liverpool FC 3-2 (1-1) Bramki: 1-0 Alisson (4. sam.), 1-1 Alexander - Arnold (41.), 2-1 Fornals (67.), 3-1 Zouma (74.), 3-2 Origi (83.) UKi Premier League - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz