Walijczycy zamierzają oprzeć się w odwołaniu o fakt, iż Sala w momencie śmierci nie był zarejestrowany w klubie, a umowa o zmianie klubu nie była sfinalizowana. - Jesteśmy głęboko rozczarowani decyzją FIFA - oświadczył klub z Cardiff. Argentyńczyk, który zginął w katastrofie awionetki w drodze do nowego klubu, miał kosztować walijską drużynę łącznie 17 milionów euro. W poniedziałek FIFA poinformowała, że na konto francuskiego klubu powinno wpłynąć sześć milionów. "Komitet Statusu Piłkarzy FIFA ustalił, że Cardiff City FC musi zapłacić FC Nantes sumę sześciu milionów euro, odpowiadającą wysokości pierwszej raty, na którą zgodziły się obie strony 19 stycznia" - napisano w komunikacie. Dwa dni po osiągnięciu tego porozumienia Sala, wówczas jeden z czołowych strzelców ligi francuskiej, podróżował awionetką do Walii. Maszyna rozbiła się w kanale La Manche. Oprócz Argentyńczyka zginął także pilot David Ibbotson. Wówczas Cardiff City wstrzymało wypłatę pierwszej raty. Kluby spierały się o to, czy Nantes należy się całość, czy choćby część kwoty transferu. FIFA zdecydowała także, że nie pobierze opłat od Cardiff City i Nantes za zakończone w poniedziałek postępowanie. "Komitet Statusu Piłkarzy FIFA ani na chwilę nie zapomniał o szczególnych i niezwykłych okolicznościach tej tragicznej sytuacji" - zapewniono. Kluby mogą złożyć odwołanie od tej decyzji do mającego siedzibę w Lozannie CAS w ciągu 10 dni od jej ogłoszenia.