Chelsea może w sobotę zrobić ważny krok w stronę mistrzostwa kraju, jeśli pokona Manchester United w szlagierze 33. kolejki. Lider ma osiem punktów przewagi nad zajmującymi trzecie miejsce "Czerwonymi Diabłami". W lutym trener gospodarzy Jose Mourinho stanął w obronie szkoleniowca United Louisa van Gaala, kiedy forma drużyny z Manchesteru nie spełniała oczekiwań kibiców. Portugalczyk twierdził, że krytyka Holendra jest przedwczesna, a zespołowi trzeba dać czas. Niedługo po tych słowach "The Special One", zespół 20-krotnego mistrza Anglii, rozpoczął trwającą do dziś serię kolejnych zwycięstw ligowych - ma ich już sześć. Van Gaal jest tak naprawdę człowiekiem, który odkrył talent Mourinho, gdy obaj pracowali w Barcelonie. Czasem pozwalał Portugalczykowi samodzielnie prowadzić treningi i odprawy. Od kiedy ich drogi się rozeszły, Holender jeszcze ani razu nie pokonał swojego podopiecznego, podczas gdy Mourinho triumfował w finale Ligi Mistrzów w 2010 roku, kiedy jego Inter wygrał z Bayernem Monachium pod wodzą van Gaala. - To nie jest duże, tylko ogromne wyzwanie. Po pierwsze - nie mamy najlepszych statystyk ze spotkań wyjazdowych, a po drugie - Chelsea prawie nie przegrywa przed własną publicznością. Rywalom niby wystarczy remis, ale na pewno będą chcieli pokonać Manchester United, tak jak my chcemy pokonać Chelsea Londyn - powiedział Holender, cytowany na oficjalnej stronie internetowej klubu. Trudno wyobrazić sobie, by ktokolwiek mógł jeszcze odebrać tytuł londyńczykom, którzy mają siedem punktów przewagi nad wiceliderem i lokalnym rywalem Arsenalem. Ponadto czeka ich jeszcze zaległy mecz z walczącym o utrzymanie Leicester City, którego piłkarzem jest Marcin Wasilewski. Mourinho nie chce jednak dzielić skóry na niedźwiedziu. - Skupiam się wyłącznie na zdobyciu trzech punktów w sobotę. Później zobaczymy, co się stanie - uciął. Kolejnym rywalem Chelsea po "Czerwonych Diabłach" będzie właśnie Arsenal. Porażki w obu meczach mogą na nowo otworzyć rywalizację o mistrzostwo kraju. Jednak nawet w najbardziej pesymistycznym dla "The Blues" wariancie, wciąż będą oni mieli punkt przewagi nad "Kanonierami" i dwa nad United, a te dwie ekipy zmierzą się jeszcze w bezpośrednim starciu w maju. Mourinho dodał, że lubi mecze z czołowymi rywalami, ponieważ nie ma wtedy problemu z motywowaniem piłkarzy. - W takiej sytuacji to dość łatwe zadanie - każdy zawodnik chce grać, każdy nie może się doczekać spotkania z jednym z najlepszych zespołów na świecie - podkreślił z uśmiechem. Spotkanie na Stamford Bridge rozpocznie się w sobotę o 18.30. Wcześniej, o godzinie 16 dojdzie do "polskiego meczu" - Leicester City Wasilewskiego podejmie Swansea City, którego bramki strzeże Łukasz Fabiański. Polak wciąż liczy się w walce o "Złote Rękawice" dla bramkarza, który najwięcej razy zachowa czyste konto. W ten weekend odbędzie się tylko siedem spotkań Premier League, ponieważ trzy drużyny rywalizują w półfinale Pucharu Anglii. Wśród nich jest Arsenal, w którego bramce zagra Wojciech Szczęsny. Premier League: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz