- Po tym, co zdarzyło się w meczu z Liverpoolem, wróciłem do domu i mogłem spać spokojnie. Nie zrobiłem nic złego, ponieważ nie było to celowe - mówi Diego Costa dla "Daily Telegraph".Costa został zawieszony na trzy mecze, za to, że nadepnął Emre Cana w meczu z Liverpoolem w Pucharze Ligi.- Muszę to zaakceptować. Oczywiście jestem smutny, ponieważ nie jestem w stanie pomóc drużynie - mówi napastnik.- Nie jestem aniołkiem. Na boisku już taki będę. To mój charakter - zawsze walczę. Jestem innym człowiekiem poza boiskiem, ale na nim nie zamierzam się zmieniać - twierdzi Hiszpan.Costa dodaje, że nigdy nie spowodował kontuzji u rywali.- Nigdy nie uszkodziłem kolegi, czy innego gracza celowo. Miałem dużo incydentów. Może nawet więcej w Hiszpanii, ale taki jest mój styl gry - zaznaczył napastnik.Costa jest liderem klasyfikacji strzelców Premier League z 17 trafieniami.- To moja praca i ją kocham. Trenuję cały weekend dla tych 90 minut, w czasie których daję z siebie 100 procent - twierdzi Costa.Wszystko o Premier League. Kliknij!