Obie ekipy z północy Anglii przystąpią do spotkania po krzepiących zwycięstwach we wtorkowych meczach 1. kolejki Ligi Mistrzów. "Czerwone Diabły" pokonały na Old Trafford Bayer Leverkusen 4-2, a dwa gole strzelił Wayne Rooney, który może się już pochwalić 200 trafieniami dla tej drużyny w karierze. Z kolei "The Citizens" nie dali szans rywalowi z Pilzna - Viktoria wprawdzie zdołała utrzymać bezbramkowy remis do przerwy, ale po zmianie stron goście ustalili wynik spotkania na 3-0 w ciągu 10 minut. "To na pewno dodało piłkarzom pewności siebie. W niedzielę czekają nas derby, a każde wyjazdowe zwycięstwo w Champions League, zwłaszcza gdy zdobywamy trzy gole i zachowujemy czyste konto, pozytywnie wpływa na morale" - ocenił chilijski szkoleniowiec gospodarzy derbów Manuel Pellegrini. Nieco gorzej wiedzie się obu drużynom w Premiership. W czterech kolejkach zgromadziły po siedem punktów. Mistrzowie Anglii mogą jednak pocieszać się, że nie wygrali tylko z silną Chelsea Londyn (0-0), a jedynej porażki doznali na stadionie odwiecznego rywala - Liverpoolu (0-1), który tradycyjnie podszedł do tego spotkania wyjątkowo zmotywowany. "The Citizens" musieli z kolei pogodzić się z przegraną w Walii z Cardiff City (2-3) oraz wyjazdowym remisem z przeciętnym Stoke City (0-0). Zdaniem niektórych mediów, najważniejszy pojedynek rozstrzygnie się w środkowej strefie boiska. Po stronie United od pierwszej minuty ma zagrać kupiony tego lata Marouane Fellaini, który dopiero we wtorek zagrał w wyjściowym składzie po raz pierwszy. Belg zebrał bardzo dobre opinie za spotkanie z Bayerem - doceniono m.in. jego kreatywność oraz umiejętność przytrzymania piłki. Tych umiejętności nie można także odmówić pochodzącemu z Wybrzeża Kości Słoniowej Yaya Toure. Pomocnik City nie ustępuje również siłą i wzrostem swojemu odpowiednikowi w ekipie lokalnego rywala. We wtorek błysnął ponadto efektownym golem, kiedy pokonał bramkarza Viktorii strzałem pod poprzeczkę zza pola karnego. W ostatnich trzech latach częściej - trzy razy - wygrywali "The Citizens", a szczególnie pamiętny triumf odnieśli w październiku 2011 roku, gdy na Old Trafford rozgromili rywala 6-1. "Czerwone Diabły" wywalczyły trzy punkty dwukrotnie, a jedno spotkanie zakończyło się remisem. Obaj szkoleniowcy - Pellegrini oraz David Moyes, który zastąpił sir Aleksa Fergusona - poczują atmosferę derbów Manchesteru po raz pierwszy. Choć trudno na początku sezonu zakładać, że mecz będzie miał mieć kluczowe znaczenie dla wyłonienia kolejnego mistrza Anglii, trenerzy mają świadomość, że nie powinni zawieść kibiców w tym prestiżowym pojedynku. Pierwszy gwizdek na Etihad Stadium zaplanowano na godzinę 17 w niedzielę. Z kolei w sobotę o 16 swoje mecze rozegrają drużyny z Liverpoolu, które jako jedyne nie przegrały jeszcze meczu w ekstraklasie. Co więcej, obie mogą pochwalić się wygraną nad najważniejszymi kandydatami do tytułu mistrzowskiego - Everton nad Chelsea, a Liverpool nad Manchesterem United. "The Reds", którzy prowadzą obecnie w Premiership z 10 punktami, podejmą Southampton z Arturem Borucem w bramce. Będą jednak musieli radzić sobie bez kontuzjowanego brazylijskiego pomocnika Philippe Coutinho. Do dyspozycji jest za to napastnik reprezentacji Anglii Daniel Sturridge, który wpisał się na listę strzelców w każdym z czterech ligowych meczów tego sezonu. Z kolei Everton, który zgromadził sześć punktów, wyjedzie do Londynu na mecz z West Ham United. O 18.30 w stolicy kraju odbędą się także inne derby. Na Stamford Bridge przyjadą piłkarze Fulham, którzy dotychczas zdołali wywalczyć tylko cztery punkty. Chelsea ma o trzy więcej. Centralną postacią tego starcia będzie portugalski szkoleniowiec gospodarzy Jose Mourinho, który popadł w niełaskę po niespodziewanej środowej porażce z Bazyleą 1-2 w Lidze Mistrzów. "The Special One" będzie zapewne musiał poprowadzić podopiecznych do efektownego zwycięstwa, aby zrehabilitować się kibicom za to, że londyńczycy nie utrzymali przewagi 1-0 z pierwszej połowy i ulegli słabszemu rywalowi na swoim terenie. Zobacz wyniki, strzelców bramek, tabelę i terminarz Premier League