"Nigdy nie mówiłem, że jestem tutaj nieszczęśliwy. Myślę, że wszyscy bawią się w adwokata diabła" - powiedział napastnik "The Reds". "Ludzie widzą, że czasami jestem pomijany w składzie i myślą 'może to znaczy, że jest nieszczęśliwy', ale menedżer ma swoją pracę do wykonania. On wybiera drużynę, która jego zdaniem jest najlepsza na konkretne spotkanie. Moim zadaniem jest natomiast jak najlepiej się zaprezentować, gdy dostanę szansę" - mówił napastnik. Zapytany czy między nim a Kloppem są jakieś tarcia, zdecydowanie zaprzeczył: "Żadnych! I nie było ich nigdy". "Nigdy nie było ich z mojej strony, a także ze strony menedżera. Jego zadaniem jest wybrać skład, ja nie mogę się nigdy denerwować. To jest gra zespołowa i jeśli on postawi na kogoś innego, to muszę znieść to po męsku" - powiedział Sturridge. Liverpool właśnie awansował do finału Ligi Europejskiej, w którym 18 maja zmierzy się w Bazylei z obrońcą trofeum Sevilla FC. W hiszpańskim zespole występuje reprezentant Polski Grzegorz Krychowiak. Zobacz sytuację w Premier League