Fernandes w lutym 2020 roku trafił do Manchesteru United i z miejsca odmienił obliczę gry "Czerwonych Diabłów". W niewiele ponad rok zdobył dla United 36 bramek i zaliczył 22 asysty - to wszystko w niespełna 70 występach. Portugalczyk ponad połowę trafień zaliczył z rzutów karnych. W barwach Manchesteru wykorzystał już 20 "jedenastek", marnując tylko jedną. Ostatnim strzałem Fernandes dołączył do bardzo wąskiego grona. Czwartkowy rzut karny przeciwko Granadzie było już 40. "jedenastką", wykonywaną w seniorskiej karierze przez 26-letniego rozgrywającego. Bruno wykorzystał 37 z nich, co daje znakomity wynik 92,5% skuteczności.W pięciu najsilniejszych ligach świata jest tylko dwóch zawodników, którzy wykonując przynajmniej 40 "jedenastek" przekroczyli skuteczność 90%. To pokazuje, jak ekstremalnie trudno zachować wysoki procent strzelonych "jedenastek" przy regularnym wykonywaniu karnych. Fernandes, Lewandowski i... O jakim duecie mowa? To Robert Lewandowski oraz Mark Noble, kapitan West Ham United. 33-letni Anglik w ostatnim czasie gra coraz mniej, ale w karierze zaliczył już ponad 500 występów dla West Hamu. Wszystkie rzuty karne wykonywał właśnie w barwach "Młotów" - zdobywając 38 bramek w 42 próbach. Daje to skuteczność na poziomie 90,5%.Znacznie więcej razy do piłki na jedenastym metrze podchodził Lewandowski. Polak wykorzystał już 60 z 66 rzutów karnych (nie licząc serii rzutów karnych) w karierze, strzelając ze skutecznością 90,9%. To wynik procentowy, do którego mogą zbliżać się jedynie zawodnicy, mający na koncie przynajmniej 20 prób mniej. W sposobie wykonywania karnych Lewandowskiego oraz Fernandesa widać pewne podobieństwa. Obaj stosują technikę, pozwalającą im w ostatniej chwili odgadnąć ruch bramkarza i umieścić piłkę w innym miejscu. U "Lewego" obserwuje wyraźny akcent na przedostatni krok, z kolei Fernandes swoje "jedenastki" zaznacza charakterystycznym naskokiem przed oddaniem strzału. WG