Jedenastka Brighton&Hove FC przed meczem zajmowała 16. pozycję w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 15 starć jedenastka Brighton&Hove FC wygrała trzy razy, ale więcej przegrywała, bo aż osiem razy. Cztery mecze zakończyły się remisem. Od początku meczu, aż do przerwy, próby rozgrywania piłki nie przynosiły efektów po obu stronach. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 52. minucie kartkę dostał Lewis Dunk, zawodnik Brighton&Hove FC. W 58. minucie za Yerry'ego Minę wszedł Alex Iwobi. W 82. minucie kartkę obejrzał Michael Keane z drużyny gości (”The Toffees”). Trener Brighton&Hove FC wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Alirezę Jahana. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 12 razy. Murawę musiał opuścić Neal Maupay. W 87. minucie Jakub Moder został zmieniony przez Dana Burna, co miało wzmocnić jedenastkę Brighton&Hove FC. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Toma Daviesa na Nathana Broadheada. W doliczonej drugiej minucie starcia arbiter ukarał kartką Masona Holgate'a, piłkarza gości. Drużyna Brighton&Hove FC miała 10 szans na strzelenie bramki z rzutu rożnego. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy gospodarzy dostali w meczu jedną żółtą kartkę, natomiast ich przeciwnicy dwie. Zespół Brighton&Hove FC w drugiej połowie wymienił dwóch zawodników. Jedenastka gości w drugiej połowie również wymieniła dwóch graczy. Już w najbliższy piątek zespół Everton FC zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Tottenham Hotspur Londyn. Natomiast 20 kwietnia Chelsea Londyn będzie rywalem drużyny Brighton&Hove FC w meczu, który odbędzie się w Londynie.