Nie można już chyba powiedzieć, że broń jest tajna, bo znamy ją wszyscy, a w każdym razie wszyscy, którzy obejrzeli słynny film "Moneyball" z Bradem Pittem i Jonah Hillem. To pracownicy baseballowego klubu Oakland Athletics, którzy postanawiają zrezygnować z tradycyjnych metod poszukiwania zawodników i ustalania kadry zespołu. Skupiają się wyłącznie na liczbach, tylko na matematyce. Duńczyka Rasmusa Ankersena nazwano "specjalistą od niemożliwego". Anglicy mówią na niego "High Performance Expert". Kiedyś sam grał w piłkę nożną w FC Midtjylland, ale bez sukcesów. Zajął się więc... pisaniem książek. I badaniem sportu, rządzącym nim mechanizmów. Na warsztat brał tych, którzy osiągnęli szczególne sukcesy np. rosyjskie tenisistki, jamajskich sprinterów czy południowoafrykańskich golfistów. Wskazywał na prawidłowości, które można wyliczyć. Twierdził, że sport jest jednak przewidywalny w większym zakresie niż nam się wydaje. Kiedy londyński biznesmen Matthew Benham kupił duński klub FC Midtjylland, postanowił zrobić to, co Brad Pitt z Jonah Hillem w "Moneyball" - zastosować jego metody. W końcu on sam majątek zbił m.in. na bukmacherce, a w zasadzie na konfrontacji z bukmacherami. Tropił i wykrywał przy pomocy modeli statystycznych luki w kursach bukmacherskich, obstawiał, wygrywał. Duńczyka poznał na jednym z jego wykładów. Od 2015 roku zespół FC Midtjylland trzykrotnie zdobył mistrzostwo Danii. Czy Brentford FC to "Moneyball"? Dzisiaj i Matthew Benham, i Rasmus Ankersen znajdują się w Brentford, który jest ich kolejnym wspólnym projektem. Biznesmen kupił ten klub prawie dekadę temu, ale trochę czasu zajęło mu spłacenie jego długów, poprawienie infrastruktury, zbudowanie nowoczesnej akademii. Brentford FC to zespół z Londynu, dość bliski sercu Benhama, który nie tylko sponsorował go od lat, ale także mu kibicuje. "Guardian" przytacza taką wypowiedź Rasmusa Ankersena, który wspomina jak zapytał Benhama, jakie są szanse awansu Brentford FC do Championship. - On nie odpowiedział, że duże czy małe. Odpowiedział, że wynoszą 42,3 procent - mówił Duńczyk. Od razu wiedział, że nadają na jednej fali.Brentford FC dzisiaj jest w Premier League, po tym jak wygrał baraże z Borunemouth FC i Swansea City. Nie jest więc tak, że matematyką klub ten podbił Championship, bo jednak wracające do ligi wyżej Norwich City i Watford FC okazały się lepsze. Zespół z Brentford jednak cel osiągnął i w Premier League będzie takim Dawidem, który musi się zmierzyć z Goliatami pokroju Manchesteru City, Manchesteru United, Chelsea czy Liverpool FC. Musi to zrobić sposobem. Brentford FC. Statystyka to nauka Tym sposobem jest statystyka i oparte na niej modele, jednakże gdy powiemy Matthew Benhamowi, że jest Bradem Pittem z "Moneyball", zapewne się wścieknie. Zawsze się wtedy wścieka, gdyż twierdzi, że stosowane przez niego koncepcje nie mają z tym filmem wiele wspólnego. FC Midtjylland i Brentford FC to kluby, które stosują statystykę nie w formie suchych liczb, słupków i zestawień. Benham uważa się za naukowca, który wykorzystuje tę dziedzinę matematyki jako naukowe narzędzie do zrozumienia futbolu. - Takich scen jak w "Moneyball", że ktoś wylatuje od nas, bo ma słabe liczby w słupkach nie ma. Nie uważam, aby było to właściwie - zaznacza.W Brentford FC nie tyle analizuje się konkretnych zawodników (choć też), co pewne układy boiskowe. Modele statystyczne mają pokazać, jak stać się efektywnym, jak wykorzystać powierzchnię boiska i ustawienie graczy, które sektory boiska i jakie odległości. W tym celu w klubie gromadzi się mnóstwo danych poddawanych potem analizie. - Słabsi rzadko wygrywają, robiąc to samo co inni - mówi Rasmus Ankersen. Brentford FC jest oparte na statystyce, ale statystyce naukowej, która uwzględnia też kontekst sytuacyjny. Matt Benham zawsze podkreśla, że nie może jej zaufać całkowicie, ona jest jedynie narzędziem do budowy klubu i kadry. Dzięki niej beniaminek Premier League nazywany jest najbardziej inkluzywnym klubem w Anglii, a może i na świecie.Do dzisiaj najwyższym transferem klubu jest sprowadzenie Francuza Bryana Mbeumo z klubu Troyes FC za 5,85 mln funtów. W skali Premier League to tyle co nic.