Media sportowe uwielbiają używać militarnych porównań. Spotkania na ligowym szczycie w ojczyźnie futbolu często nazywane są "Bitwą o Anglię". Nie wariujmy, że finał play-off zasługuje na to miano (i to mimo że nad obiektami obu finalistów latają samoloty kierujące się na Heathrow), ale niewątpliwie mecz o awans do Premier League między Brentford i Fulham będzie bitwą o wielką kasę. Za udział w rozgrywkach najbogatszej ligi świata kluby otrzymują po co najmniej 100 milionów funtów, dodatkowo 60 milionów za prawo do transmisji ich zmagań. Razem okrągłe 160 milionów funtów. Jeśli wygra Fulham dostanie trochę mniej, ale tylko dlatego, że jako spadkowicz z Premier League i tak otrzymuje ogromne środki. Wielka kasa rozpala wyobraźnię. Stadiony Brytyjska stolica posiada w czterech zawodowych ligach 11 klubów, cztery z nich znajdują się w zachodniej, bogatszej części miasta. Największym klubem w tej części metropolii jest bez wątpienia Chelsea, której popularność sięga obecnie skali globalnej. Nie zawsze tak było, przed pieniędzmi Romana Abramowicza "The Blues" mieli na koncie zaledwie jedno mistrzostwo Anglii. Na marginesie stadion Stamford Bridge znajduje się w dzielnicy Fulham, nie Chelsea. Daleko za Chelsea, w klasyfikacji popularności, znajdują się Queens Park Rangers, wreszcie Fulham i Brentford, na szarym końcu Wimbledon. "Lily Whites" z Fulham przez lata byli klubem rodzinnym, jedynym na Wyspach Brytyjskich z trybuną przeznaczoną dla fanów neutralnych. Dziś Fulham puka do bram Premier League, a w 2010 roku zagrało w finale Ligi Europejskiej, ale nie zawsze było kolorowo. W 1987 roku "Cottagers" szorowali po dnie trzeciej ligowej dywizji i głośno było o połączeniu z sąsiadami, by utworzyć klub pod nazwą "Fulham Park Rangers". Szczęśliwie projekt udało się storpedować, ale fani Brentford, który był jeszcze niżej w hierarchii, śpiewali: "They are building flats on the Cottage!" co znaczy "Na Craven Cottage (stadionie Fulham) będą budować mieszkania!". Stało się inaczej, istniejący od 1896 (!) roku, pięknie położony nad Tamizą, Craven Cottage przetrwał, dziś jedna z jego trybun jest modernizowania. Z kolei stadion Brentford, Griffin Park przechodzi do historii i to na jego terenie będą budować mieszkania. Przewrotny los.