To już ostatnie dni zimowego okienka transferowego. Zamknie się 31 stycznia, więc czasu jest niewiele. Chelsea jednak nie daje się przekonać i mimo oferty, która według niemieckich mediów wynosi ok. 40 mln euro, chce zatrzymać 18-latka. Młody skrzydłowy nie dostaje wielu szans na grę w Chelsea i chce odejść, aby móc regularnie grać. Potencjał ma ogromny, o czym świadczyć może choćby wspaniały gol strzelony w niedzielnym meczu z Sheffield Wednesday w Pucharze Anglii. - Nie dziś. Jutro. Jeśli będę miał coś do przekazania, to powiem to jutro - uciął w niedzielę dyskusję o szansach na pozyskanie skrzydłowego dyrektor sportowy Bayernu Hasan Salihamidżić. Czy jego słowa można odebrać jako sygnał, że w poniedziałek dojdzie do decydujących rozmów? Tymczasem po niedzielnym zwycięstwie Chelsea 3-0 Gianfranco Zola, asystent menedżera Maurizia Sarriego, przekonywał, że w klubie robią wszystko, aby utalentowany piłkarz pozostał. - Chcemy, aby pozostał, po to go sprowadziliśmy. Nie wiem, jak to się skończy, ale chcemy, żeby z nami został. Ma kontrakt, trenuje, wierzę, że nie odejdzie - powiedział Zola, cytowany przez espn.com. - Nie sądzę, że jest wielu 18-latków, którzy grają więcej od niego w czołowych klubach Europy - powiedział Zola, odpierając zarzut, że Chelsea nie daje Hudsonowi-Odoiowi szansy na rozwój. - To pokazuje, że wierzymy w niego. Jesteśmy zdania, że może być bardzo ważnym piłkarzem dla naszego zespołu - zapewnił Zola. Według bild.de osoby z otoczenia piłkarza szacują, że szanse na transfer wynoszą 70 procent. Kontrakt Hudsona-Odoi'a z Chelsea ma być ważny do 2020 roku. Klub chciał go przedłużyć, ale piłkarz odrzucił ofertę. Bild.de twierdzi, że dzięki niej miałby zarabiać nawet 100 tys. funtów tygodniowo. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Bundesligi Mirosz