Francuz zemdlał krótko po golu straconym przez jego zespół. Stał w środku boiska i nagle upadł. Personel medyczny szybko udzielił mu pomocy, a piłkarz odzyskał przytomność jeszcze zanim opuścił boisko na noszach. Sytuacja wyglądała bardzo groźnie, ale zawodnik uspokoił kibiców na Twitterze. "Chciałem uspokoić wszystkich, wyglądało to groźniej niż w rzeczywistości było. Czuję się dobrze" - przekonywał piłkarz. "Byłem zestresowany i zmęczony z powodu stanu zdrowia mojego ojca, który wymaga, żebym ciągle jeździł tam i z powrotem do Francji" - tłumaczył Gomis. "Żałuję, że nie mogłem pomóc swojemu zespołowi, ale teraz wszystko jest w porządku" - dodał Francuz, dziękując za wsparcie i życzenia powrotu do zdrowia. 29-letni piłkarz już wcześniej tracił przytomność na boisku. Klub zapewnił, że służby medyczne wiedziały o tej przypadłości zawodnika, a on przeszedł wszelkie wymagane testy medyczne.