Równo sto dni trzeba było czekać na powrót rywalizacji w Premier League. Najpierw na boisko wybiegli piłkarze w Birmingham, gdzie broniąca się przed spadkiem Aston Villa podejmowała nadspodziewanie dobrze spisujące się Sheffield. Do najważniejszej sytuacji doszło w 42. minucie. Norweski bramkarz gospodarzy Oerjan Nyland złapał dośrodkowaną z rzutu wolnego piłkę i ewidentnie wszedł z nią do bramki. Sędzia Michael Oliver gola jednak nie uznał, a piłkarzom pokazywał gestem na swój zegarek. Technologia goal-line polega na tym, że po tym jak piłka przekroczy linię bramkową, arbiter dostaje sygnał na zegarek. Tym razem coś jednak zawiodło. Operator systemu wystosował oficjalne przeprosiny. Zapewniono, że system był testowany przed spotkaniem, a taki błąd miał miejsce po raz pierwszy, choć z goal-line korzystano już w ponad 9000 spotkań. Poinformowano, że wszystkie siedem obsługujących system kamer było przysłoniętych przez piłkarzy lub bramkę. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League