Na zdecydowanym prowadzeniu jest Chelsea Londyn, która wyprzedza broniących trofeum Manchester City (14 punktów). "To wielka strata, całkowicie się z tym zgadzam, ale jeszcze nie przegraliśmy" - powiedział Francuz beIN Sports, który scharakteryzował dwóch rywali. "City są bardziej ofensywni, Chelsea z kolei jest lepsza w obronie, ale bardzo trudno przewidzieć, kto będzie na czele na zakończenie sezonu, my jednak chcemy być prze obiema tymi drużynami" - dodał. Przed przerwą na mecze reprezentacji "The Blues" pokonali "Kanonierów" 2-0 po golach Edena Hazarda i Diega Costy, a to oznaczało przedłużenie do 12 serii spotkań bez porażki pomiędzy Jose Mourinhem a Wengerem. Krytycy twierdzą, że francuskiemu menedżerowi brakuje taktycznego "nosa", by rywalizować na najwyższym poziomie. "To stara, śmieszna debata - szczerze ja nigdy nie rozumiałem co to jest "plan A", "plan B" czy "plan C". To dyskusja z innego wieku" - mówił Wenger. "Jeszcze raz oglądałem nasz mecz przeciwko Chelsea, w którym nie umieliśmy wykorzystać pierwszych szans, które dostawaliśmy, popełniliśmy też błędy w defensywie przy ich golach, ale tego dnia tych drużyn nie dzieliło wiele" - stwierdził. "Myślę, że z tego pojedynku wyszliśmy źli i sfrustrowani, jednak również z przeświadczeniem, że mamy do odegrania istotną rolę w tej lidze. Możemy patrzeć tylko na siebie i, moim zdaniem, jeśli chcemy coś osiągać w wielkich meczach, to nie wolno nam popełniać takich błędów jak z Chelsea. To było dla mnie traumatyczne przeżycie. Sposób w jaki przegraliśmy, był trudny do przełknięcia. Jakość zespołu polega na zaprezentowaniu maksimum i w tym elemencie zawiedliśmy" - zakończył Wenger. Zobacz terminarz i tabelę Premier League