Artur Boruc dostał piłkę od obrońcy i zamiast ją wybić, zabawił się w kiwkę z Olivierem Giroud. Polski bramkarz poczuł się tak pewnie, że próbował zagraniem podeszwą zwieść rywala, ale stracił piłkę i Giroud z łatwością wpakował ją do pustej bramki! Boruc mógł tylko kląć bezsilnie. Arsenal miał przewagę w I połowie. Wojciech Szczęsny długo był bezczynny. Poważniej zatrudnił go dopiero w 39. min Jay Rodriguez, który uderzył z 16 m w lewy róg, lecz robinsonada Szczęsnego uchroniła zespół od bramki wyrównującej. Arturowi przyda się teraz wsparcie mentalne, gdyż to nie pierwsza jego wpadka w listopadzie. 2 listopada puścił gola po wykopie przez bramkarza Begovicia w wyjazdowym starciu ze Stoke City. Tamtego gola nikt mu jednak nie wypominał, ale po błędzie na Emirates Stadium zaczęły się już szyderstwa z Boruca. Na swoim profilu twitterowym FourFourTwo żartuje, że Artur Boruc pożałował tego, iż zaprosił Oliviera Giroud do tańca. W II połowie Arsenal nadal przeważał, ale brakowało czystych pozycji i soczystych strzałów. Na mocne uderzenie zdobył się w 82. min Theo Walcott, ale nie trafił na bramkę. Southampton próbował wyrównać, ale dosyć niemrawo. Żelazną defensywę gospodarzom zapewniał Per Mertesacker. W 85. min Mertesacker wywalczył rzut karny (faulował go Jose Fonte). Z 11 m Boruca pokonał strzałem w prawy róg ... Giroud. Wojtek Szczęsny setnie się wynudził po przerwie. Jedyna jego poważna interwencja, to wyjście i rzucenie się do piłki, by uprzedzić Victora Wanyamę (89. min). 12. kolejka Premier League: Arsenal - Southampton 2-0 (1-0) Bramki: 1-0 Giroud (22.) 2-0 Giroud (82. z karnego). Wyniki, terminarz i tabela Premier League