Drużyna Crystal Palace (”Orły”) przed meczem zajmowała 14. pozycję w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 42 razy. Jedenastka Arsenal FC (”Kanonierzy”) wygrała aż 25 razy, zremisowała 13, a przegrała tylko cztery. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Już na początku meczu to zawodnicy Arsenal FC otworzyli wynik. W ósmej minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania bramkę zdobył Pierre-Emerick Aubameyang. W 42. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Bukaya Sakę z Arsenal FC, a w 43. minucie Jamesa McArthura z drużyny przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu ”Kanonierów”. Na drugą połowę jedenastka ”Kanonierów” wyszła w zmienionym składzie, za Bukaya Sakę wszedł Albert-Mboyo Sambi. ”Orły” w końcu odpowiedzieli strzeleniem gola. W 50. minucie na listę strzelców wpisał się Christian Benteke. Przy zdobyciu bramki pomógł Jordan Ayew. W 67. minucie Martin Odegaard został zastąpiony przez Alexandre'a Lacazette'a. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Crystal Palace w 73. minucie spotkania, gdy Odsonne Édouard zdobył drugą bramkę. To już trzecie trafienie tego zawodnika w sezonie. Sytuację bramkową stworzył Michael Olise. W następstwie utraty bramki trener Arsenal FC postanowił zagrać agresywniej. W 81. minucie zmienił pomocnika Thomasa Parteya i na pole gry wprowadził napastnika Gabriela Martinellego. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego zespół zdołał zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. Na osiem minut przed zakończeniem spotkania w drużynie Crystal Palace doszło do zmiany. James Tomkins wszedł za Odsonne'a Édouarda. Jedenastka Arsenal FC otrząsnęła się z chwilowego letargu. Ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W doliczonej piątej minucie starcia wynik ustalił Alexandre Lacazette. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 2-2. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Piłkarze obu drużyn obejrzeli po jednej żółtej kartce. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek zespół ”Kanonierów” zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Aston Villa FC. Natomiast w sobotę Newcastle United zagra z jedenastką ”Orłów” na jej terenie.