Sam początek spotkania upłynął raczej w dosyć sennej atmosferze - przez większą część czasu przy piłce utrzymywali się gracze Arsenalu, ale to Benteke jako pierwszy przypuścił szarżę na bramkę - szybko jednak został powstrzymany. Chwilę potem Aubameyang próbował naciskać Guaitę pod samą bramką Crystal Palace, ale było to zupełnie nieskuteczne dzialanie.Ożywienie przyszło dopiero w 8. minucie. Wówczas Tomiyasu i Pepe wymienili między sobą szybkie podania, a drugi z wymienionych dośrodkował chwilę potem piłkę w pole karne Crystal Palace. Tam już czaił się Aubameyang, który z bliskiej odległości pokonał golkipera "Orłów". Guaita nie zachował się zbyt pewnie, mijając się wcześniej z wysoko lecącą piłką. Premier League. Dłuższa wymiana "ciosów" bez zmiany rezultatu W 12. minucie goście podjęli pierwszą od dłuższego czasu próbę podejścia pod bramkę Ramsdale'a. Edouard odegrał futbolówkę do Benteke, ale ten utknął między obrońcami Arsenalu. Choć napastnik zgłaszał pretensje do arbitra, ten uznał, że gracz CP upadł na murawę bez faulu ze strony "Kanonierów".Kolejne minuty upływały przede wszystkim na mniej lub bardziej groźnych próbach ataku Arsenalu na bramkę rywali, podczas gdy Crystal Palace miało duży problem, by w ogóle podejść pod pole karne gospodarzy. Dopiero w 22. minucie padł kolejny poważniejszy strzał którejkolwiek ze stron - uderzenie Smitha Rowe'a przy ziemi zostało jednak zatrzymane przez Guaitę. Chwilę potem Arsenalowi próbował zrewanżować się Gallagher, ale jego uderzenie został bez problemu powstrzymane przez Ramsdale'a.W 27. minucie Christian Benteke znowu podjął staranie o doprowadzenie do wyrównania - uderzył mocno i przy ziemi z granic pola karnego i choć nie był to najprzyjemniejszy dla bramkarza strzał, to golkiper "Kanonierów" ostatecznie bezpiecznie złapał piłkę w swoje ręce. Sebastian Staszewski, Radosław Majewski i Sławomir Peszko o polskiej Ekstraklasie - Oglądaj teraz! Arsenal - Crystal Palace. "Orły" przed przerwą zaczęły przeważać Po tej akcji CP zaczęło być zdecydowanie bardziej aktywne w ofensywie, dodatkowo w tamtym fragmencie meczu zdecydowanie przeważało w kwestii posiadania piłki. Dopiero 35. minuta przyniosła jednak kolejny strzał "Orłów" - swoją szansę zmarnował jednak Edouard, który uderzył wyraźnie powyżej poprzeczki.Gdy pierwsza połowa zbliżała się już powoli ku końcowi do groźnego zdarzenia doszło w polu karnym Arsenalu - McArthur w trakcie walki o piłkę bez pardonu starł się z Bukayo Saką. Reprezentant Anglii upadł na murawę, a na boisku zaczęła się przepychanka między graczami obu ekip. Sędzia zakończył jednak szybko tę kłótnię i pokazał żółty kartonik piłkarzowi gości.Im dłużej trwała pierwsza połowa, tym bardziej widoczna była przewaga Crystal Palace. Mimo to wynik do przerwy już się nie zmienił, choć dosłownie w ostatnich sekundach przed gwizdkiem Gallagher wykonał fantastyczny strzał z powietrza, który w wielkim stylu wybronił golkiper Arsenalu. Kibice na trybunach Emirates po raz pierwszy poderwali się z siedzeń po przerwie w 47. minucie. Wówczas to Thomas Partey popisał się potężnym strzałem z okolic 30 metra., jednak piłka powędrowała obok słupka bramki Guaity. Arsenal - Crystal Palace Benteke wykorzystał błąd Arsenalu Ten sam gracz doprowadził jednak do tego, że po trzech minutach było już 1-1. Niezdecydowany Partey podjął kiepską próbę oddania piłki któremuś z kolegów - z szansy skorzystał Ayew, który przebiegł blisko niego i sprawił, że futbolówka odskoczyła w kierunku Benteke. Ten był tak blisko bramki Ramsdale'a, że nie mógł nie skorzystać z okazji - pewnym strzałem posłał piłkę do siatki. W 57. minucie Ayew kolejny raz mógł wpłynąć na wynik - mniej więcej z linii 16. metra oddał mocny strzał w kierunku bramki "Kanonierów", ale przesadził z siłą uderzenie - piłka powędrowała w trybuny, a bramkarz gospodarzy nawet nie musiał do niej specjalnie wyskakiwać.Chociaż podopieczni Mikela Artety w miary upływu gry zaczęli coraz częściej przebywać przy piłce, to bardzo długo nie byli w stanie w ogóle skonstruować groźnie wyglądającej ofensywy w kierunku bramki oponentów. W 64. minucie, być może będąc już nieco poddenerwowanym stanem gry, Partey podjął się kolejnej próby posłania "atomowego" strzału z dystansu. Najpierw sprytnym zwodem oszukał Ayewa, a potem uderzył ze znacznej odległości, ale ta próba była wyjątkowo mało celna. Niebawem na boisku zameldował się Lacazette, który zdecydowanie ożywił grę "Kanonierów". Piłkarz rozruszał nieco kolejne ataki swojego klubu, kilkoma szybkimi podaniami próbując poderwać do bardziej zaciekłej walki swoich kolegów. W 72. minucie oddał bardzo groźny strzał, który w bardzo dobrym stylu wybronił jednak Guaita, który wyciągnął się niczym struna do nadlatującej piłki. Eduoard daje prowadzenie, Lacazette remis Nie minęła jednak chwila i to Crystal Palace mogło się cieszyć z prowadzenia - na połowie CP piłkę stracił Lokonga, Olise dał sygnał do kontry i odegrał do Gallaghera. Ten podprowadził piłkę w kierunku bramki rywali, oddał ją na powrót do Olisego, a ten przekazał futbolówkę Edouardowi, który bardzo ładnym strzałem pokonał Ramsdale'a. Arsenal nie miał konkretnego pomysłu, by zmienić sytuację. W 85. minucie Martinelli posłał - jak się zdaje - bardzo obiecującą piłkę w kierunku Aubameyanga, ale Gabończyk nie sięgnął piłki. Kilkadziesiąt sekund później Tierney miał doskonałą szansę, by doprowadzić do remisu - będąc jednak blisko bramki CP uderzył zbyt mocno i wysoko - piłka trafiła w wyniku tego w poprzeczkę.Arsenal ruszył do potężnej ofensywy, której wynikiem był m.in. strzał Lacazette'a w 90. minucie, który przeleciał jednak wysoko nad poprzeczką bramki Guaity. Dosłownie w ostatniej chwili - w piątej minucie doliczonego czasu gry ten sam Lacazette dobił piłkę po strzale White'a i doprowadził w dramatycznych okolicznościach do remisu.Arsenal - Crystal Palace 2-2Arsenal: Ramsdale - Tierney, Gabriel, White, Tomiyasu - Odegaard (67' Odegaard), Partey (81' Martinelli) - Saka (46' Lokonga), Smith Rowe, Pepe - Aubameyang Crystal Palace: Guaita - Mitchell, Guehi, Andersen, Ward - Gallagher, Milivojević (67' Kouyate), McArthur - Edouard (82' Tomkins), Benteke, Ayew (71' Olise) PaCze