W szlagierowym meczu tej fazy Chelsea podejmie w poniedziałek Manchester United. Dzień wcześniej Tottenham Hotspur zmierzy się z Millwall. Teoretycznie najłatwiejsze zadanie w ćwierćfinale miał Arsenal. W spotkaniu z występującym na piątym poziomie zespołem Lincoln City bramki dla "Kanonierów" zdobyli Theo Walcott, Olivier Giroud, Alexis Sanchez i Aaron Ramsey, a jeden gol był samobójczym trafieniem Luke'a Waterfalla. Zespół z Lincoln i tak sprawił jedną z większych niespodzianek w historii FA Cup. Został pierwszą od 103 lat drużyną spoza zawodowych lig, która dotarła do ćwierćfinału Pucharu Anglii. Ekipa prowadzona przez braci Danny'ego i Nicky'ego Cowleyów, którzy jeszcze kilka miesięcy temu pracowali jako nauczyciele WF w szkole, wyeliminowała po drodze m.in. występujący w ekstraklasie Burnley, a także przedstawicieli Championship (zaplecza Premier League) - Ipswich Town i Brighton&Hove Albion. Dla kibiców Arsenalu sobotnia wygrana z dużo niżej notowanym rywalem jest drobnym pocieszeniem po dwóch porażkach 1-5 z Bayernem Monachium w niedawnych meczach 1/8 finału Ligi Mistrzów. W innym sobotnim spotkaniu 1/4 finału Pucharu Anglii faworyzowany Manchester City pokonał na wyjeździe Middlesbrough 2-0. Bramki dla "The Citizens" zdobyli David Silva i Sergio Aguero. W niedzielę - w derbach Londynu - Tottenham Hotspur podejmie występujący na trzecim poziomie Millwall, natomiast dzień później w szlagierze 1/4 finału lider angielskiej ekstraklasy Chelsea zagra u siebie z broniącym trofeum Manchesterem United. Trenerem MU jest Jose Mourinho, który w przeszłości pracował w powodzeniem w ekipie "The Blues". W poniedziałek Portugalczyk nie będzie mógł wystawić zawieszonego dyscyplinarnie Zlatana Ibrahimovica. Puchar Anglii: wyniki, strzelcy, terminarz