Londyńska Chelsea gościła w Brighton, gdzie Mewy nie przegrały od czterech spotkań. Już do przerwy na Amex Stadium The Blues wypracowali sobie solidną przewagę, a bramki zdobyli Pedro i Eden Hazard. Belg asystował zresztą przy pierwszym golu, bo to po jego kapitalnej akcji Hiszpan znalazł się w pozycji strzeleckiej i mógł dobić piłkę do pustej bramki. Po zmianie stron gospodarze odważniej ruszyli na londyńczyków i strzelili bramkę kontaktową. Najpierw słupek bramki Brighton opieczętował Alonso, a w 66. minucie March skorzystał z zamieszania pod bramką Kepy i trafił na 1-2. Ten sam zawodnik mógł wyrównać w samej końcówce, ale tym razem chybił celu i The Blues wzięli trzy punkty. Dzięki temu są nadal czwartą siłą w Premier League i liczą się w walce o podium. Mewy plasują się na miejscu trzynastym. Arsenal Londyn gościł tymczasem na St. Mary's Stadium i przeżywał w Southampton bardzo ciężkie chwile. W 20. minucie Targett świetnie wrzucił piłkę w pole karne gości, a Ings strzałem głową pokonał Leno. Kanonierzy odpowiedzieli świetną akcją w ofensywie i bramką Mchitarjana, który również głową wpisał się na listę strzelców. To była 28. minuta i wydawało się, że Arsenal wskakuje na właściwe obroty. Blisko gola był Aubameyang, ale w ostatniej chwili piłki pozbawił go Bednarek, wystawiony od początku przez Ralpha Hasenhuettla. Gdy wydawało się, że do przerwy padnie remis 1-1, gospodarze ruszyli do ofensywy i w 44. minucie Redmond wrzucił piłkę na głowę Ingsa. A ten po raz drugi w niedzielę główkował precyzyjnie i po raz drugi dał prowadzenie Świętym. Kanonierzy musieli odrabiać straty, udało się bardzo szybko, bo w 53. minucie głupio stracił piłkę Romeu, Mchitarjan uderzył zza pola karnego, a piłka po rykoszecie z nogą Vestergaarda wpadła do bramki. To był pierwszy w tym meczu gol, który nie został zdobyty głową. Arsenal szukał trzeciego gola i trzech punktów, jednak robił to niezbyt ostrożnie i zapłacił za ofensywę utratą trzeciego gola. W 85. minucie Święci skontrowali - w rolach głównych wystąpili rezerwowi - Long z prawej strony wrzucił piłkę do Austina. Ten strzałem głową rozstrzygnął mecz i niespodzianka stała się faktem. Southampton wydobył się z kryzysu, wygrał pierwszy mecz w Premier League od września i awansował na 17. miejsce w tabeli. Całe zawody w ekipie Świętych rozegrał Jan Bednarek. Arsenal po porażce pozostał na piątej pozycji, ale jego strata do liderów rozgrywek znów wzrosła. Obecnie wynosi dziesięć punktów.