Sytuacja Bednarka w Southampton diametralnie zmieniła się na początku grudnia, kiedy to Austriak Ralph Hasenhuettl zastąpił na stanowisku trenera Marka Hughesa. Za kadencji Walijczyka stoper reprezentacji Polski mecze swojego zespołu zazwyczaj oglądał z trybun. Hasenhuettl z kolei postawił na Polaka, wystawiając go w podstawowym składzie w trzech ostatnich meczach (w tym dwóch wygranych: z Huddersfield Town 3:1 i Arsenalem Londyn 3:2). "W przeszłości kluczowe było wygrywanie z zespołami zbliżonymi do nas - tymi, które sąsiadują z nami w tabeli. Natomiast każdy punkt z rywalem z czołowej szóstki był bonusem. Nowy trener zmienił to podejście i powiedział, że jeśli będziemy grali we właściwy sposób i z odpowiednią intensywnością, to będziemy trudnym przeciwnikiem dla każdego" - przyznał pomocnik "Świętych" Nathan Redmond. Kiedy Hasenhuettl przejął zespół, ten zajmował 18. spadkowe miejsce. Teraz z dorobkiem 15 punktów jest na 16. pozycji. Dziewięć oczek więcej ma West Ham United, który zajmuje 12. lokatę. Pozostałe mecze tej kolejki zostaną rozegrane w środę. Prowadzący z 48 punktami Liverpool podejmie Newcastle United. Szkoleniowiec "The Reds" Juergen Klopp ma nadzieję, że w jego zespole będą mogli zagrać leczący urazy Trent Alexander-Arnold i Naby Keita. Niemiecki szkoleniowiec zapewnił, że w dobrej dyspozycji jest już czołowy napastnik zespołu Mohamed Salah, który w tym sezonie ma na koncie 11 goli. "Oczywiście jest jeszcze na tyle młody, że może wnieść do swojej gry kilka nowych rzeczy. To nie tylko szybkość lub wykańczanie akcji. Jest wiele rzeczy do poprawy, jak np. utrzymywanie się przy piłce, ale do tego potrzeba odpowiednich predyspozycji fizycznych. To był jedyny problem, jaki Mo miał na początku sezonu. Jego ciało nie było jeszcze gotowe" - powiedział Klopp na poniedziałkowej konferencji prasowej. Cztery punkty mniej od Liverpoolu ma broniący mistrzowskiego tytułu Manchester City, który zagra na wyjeździe z Leicester City. W minionej kolejce "The Citizens" niespodziewanie przegrali u siebie z Crystal Palace (2:3). Czołową dwójkę skutecznie goni Tottenham Hotspur, który w niedzielę rozbił na wyjeździe Everton 6:2, a w środę podejmie AFC Bournemouth Artura Boruca. "Trudno będzie wygrać Premier League, ale spróbujemy. Oczywistymi faworytami są Liverpool i Manchester City. Jednak nie należy zapominać o Chelsea, Arsenalu i Manchesterze United. W futbolu trzeba być konsekwentnym. Jeżeli będziemy konsekwentni i grali tak jak w niedzielę, to będziemy prawdziwym rywalem dla tych faworytów. Przed nami jednak długo droga" - ocenił trener Tottenhamu Mauricio Pochettino. Jego podopieczni z 42 punktami są na trzeciej pozycji. Dopiero szóste miejsce w z 29 punktami zajmuje Manchester United. Z kryzysu "Czerwonych Diabłów" wyciągnąć ma norweski szkoleniowiec Ole Gunnar Solskjaer, który zastąpił Jose Mourinho. W minionej kolejce udanie zadebiutował w nowej roli, bo jego podopieczni pokonali na wyjeździe Cardiff City 5:1. W środę "Czerwony Diabły" podejmą przedostatni Huddersfield Town.