Po meczu Alan Pardew posypał głowę popiołem. - Niektóre moje decyzje personalne były złe. Dopiero w drugiej połowie zaczęliśmy grać w piłkę. Za późno, bo do przerwy przegrywaliśmy już 0-2 - powiedział. Do 72. minuty trener zrobił wszystkie trzy zmiany. Jako ostatni boisko opuścił Grzegorz Krychowiak, który drugi raz z rzędu zagrał od początku. Polak nie zaprezentował się najlepiej i może nie bezpośrednio, ale także do niego Pardew kierował zarzuty. Opiekun WBA chwalił za to zmiennika "Krychy" Chrisa Brunta. - Po jego wejściu pojawiły się pierwsze wrzutki w pole karne United. Wprowadził sporo ożywienia - dodał trener. Grę Krychowiaka zganiła lokalna gazeta "Express & Star". - Nie gra wystarczająco dobrze jak na piłkarza, który zarabia 108 tysięcy funtów tygodniowo - możemy przeczytać. - Polak zrobił jeden krok do przodu, aby potem wykonać dwa kroki w tył - zauważyli dziennikarze, którzy odnieśli się do dobrego występu defensywnego pomocnika przeciwko Liverpoolowi kilka dni wcześniej i do złego z United. Gracze WBA wywieźli z Anfield cenny remis 0-0, a z Manchesterem przegrali 1-2. Gazeta, podobnie jak trener Pardew, pochwaliła Brunta: - Był często pomijany przy ustalaniu składu w tym sezonie. Ten mecz pokazał, że to błąd. Trzeba na niego stawiać. Po niedzielnej porażce West Bromwich spadł na przedostatnie miejsce w tabeli Premier League. PK Premier League: wyniki, terminarz, strzelcy, gole