Sędzia Michael Oliver pokazał ją Herrerze w 79. minucie. Arbiter uznał wtedy, że Hiszpan starał się na nim wymusić podyktowanie rzutu karnego, sugerując faul Argentyńczyka Nicolasa Otamendiego. W pomeczowej wypowiedzi swojego piłkarza wsparł menedżer Manchesteru United Jose Mourinho, z kolei decyzji sędziego bronił m.in. były angielski sędzia Keith Hackett w felietonie dla dziennika "Daily Telegraph". Głos zabrał również sam zainteresowany. - Uważam, że karny był ewidentny. Mój rywal nie spodziewał się, że zdążę do piłki. Byłem przy niej pierwszy, a on nadepnął na moją stopę. Wszyscy to chyba widzieli. Każdemu jednak zdarzają się błędy, także sędziemu - powiedział Herrera. Hiszpański pomocnik wezwał jednocześnie Football Association do zmiany przepisów. Herrera chciałby, aby nie tylko czerwone kartki, jak to jest obecnie, ale również żółte mogłyby być anulowane w przypadku błędu sędziowskiego. - Nie zasłużyłem na żółtą kartkę. To już moja czwarta w sezonie i będę teraz musiał uważać. W Hiszpanii, gdy otrzymasz niezasłużoną kartkę, także żółtą, to możesz się odwoływać. Jest to jeden z elementów, których brakuje w Premier League. Wprowadzenie takiej możliwości jeszcze poprawiłoby jakość rozgrywek w Anglii, które już teraz moim zdaniem są najlepsze na świecie - stwierdził piłkarz Manchesteru United. Przegrana w derbach Manchesteru spowodowała, że "Czerwone Diabły", chociaż wciąż zajmują drugą pozycję w tabeli, to tracą już w niej 11 punktów do Manchesteru City. WM