21 koszmarnych minut, Szczęsny był zdruzgotany. Sensacyjny zwrot akcji w drugiej połowie
Będąc zawodnikiem Arsenalu, Wojciech Szczęsny wziął udział w wielu szalonych meczach. Premier League w tamtych czasach bowiem właśnie w takie obfitowała. Zdecydowanie najbardziej wyróżnia się w tej kategorii starcie wyjazdowe z Newcastle United z 2011 roku. Już w 26. minucie podopieczni Arsene'a Wengera prowadzili ze "Srokami" aż 4:0. Mimo to nie zdołali wywieźć z St. James' Park kompletu punktów.

Mecze, w których drużyna odrabia aż cztery gole, nie zdarzają się często. Do takiego doszło 5 lutego 2011 roku w 26. kolejce Premier League.
Newcastle United i Arsenal mierzyły się ze sobą na St. James' Park w 26. kolejce Premier League. Drużyna "Srok" była wówczas beniaminkiem rozgrywek, a "Kanonierzy", jak zawsze, celowali w najwyższe miejsca w ligowej tabeli.
W pierwszej połowie rzeczywiście wyglądało to jak starcie drużyn z dwóch różnych klas. Już w 26. minucie tego spotkania Arsenal FC prowadził aż 4:0 po golach Theo Walcotta, Johana Djourou i Robina van Persiego (2).
Kiedy padł czwarty gol autorstwa Holendra, wielu kibiców Newcastle United zaczęło podnosić się z miejsc i opuszczać stadion. Nie wierzyli oni bowiem w to, co miało nadejść w drugiej połowie meczu.
Głupia czerwona kartka i zwrot akcji. Odrobili cztery gole, Szczęsny bezradny
W 50. minucie tego spotkania Joey Barton, znany ze swojej ostrej gry, dość bezpardonowo wykonał wślizg pod nogami Abou Diaby'ego. Sędzia zinterpretował to jako czyste wejście, ale francuski pomocnik Arsenalu wyraźnie ucierpiał. Następnie usłyszał od Bartona, aby wstawał i nie symulował. To go rozzłościło. Złapał Anglika za kark i niemalże rzucił nim o murawę.
Sędzia Phil Dowd pokazał Diaby'emu czerwoną kartkę i w tamtym momencie układ sił na boisku się zmienił. Newcastle zaczęło strzelać gola za golem. Od 68. do 83. minuty "Sroki" zdobyły aż trzy bramki, w tym dwie z rzutów karnych autorstwa Joeya Bartona.
Cheik Tiote bohaterem Newcastle United. Siedem lat później zmarł na zawał serca
W 87. minucie piłka wybita po rzucie rożnym spadła idealnie na nogę Cheika Tiote. Iworyjski pomocnik Newcastle United uderzył bez przyjęcia i zrobił to idealnie. Wojciech Szczęsny został pokonany po raz czwarty, a "remontada" na St. James' Park stała się faktem.
Był to zdecydowanie jeden z najbardziej szalonych meczów Premier League i tych, w których Wojciech Szczęsny brał udział. Bohaterem "Srok" został wówczas zawodnik, który stracił życie zaledwie sześć lat później. Dokładnie 5 czerwca 2017 roku Cheik Tiote zmarł na zawał serca podczas treningu swojej chińskiej drużyny w Pekinie. Miał 30 lat.













