Robert Lewandowski po miesiącach walki o transfer do Barcelony w końcu może spełniać swoje marzenia na hiszpańskich stadionach. Polak zdążył już udowodnić, że nadal ma w sobie niesamowity talent, a w niedzielnym meczu La Ligi popisał się dwiema zdobytymi bramkami. Temu wszystkiemu z trybun przyglądała się Anna Lewandowska wraz z córkami Klarą i Laurą. 33-latka po raz kolejny zwróciła na siebie uwagę. Żenujący poziom żartów z Roberta Lewandowskiego w TVP. "Toporne i chamowate" Lewandowska zabrała córki na mecz Barcelony. "Największe fanki" Ostatnie dni Anna Lewandowska spędziła w Polsce. Trenerka najpierw poprowadziła obóz treningowy "Camp By Ann" w Dojo Stara Wieś, a następnie wybrała się na koncert Eda Sheerana na PGE Narodowym w Warszawie. 33-latka nie mogłaby jednak ominąć meczu swojego ukochanego, dlatego szybko wróciła do Hiszpanii. W niedzielę FC Barcelona zagrała przeciwko Realowi Valladolid. Dzięki fantastycznemu występowi Lewandowskiego na Camp Nou "Duma Katalonii" wygrała to spotkanie 4-0. Co więcej, kapitan "Biało-Czerwonych" nie mógł narzekać na brak wsparcia. Na trybunach pojawiła się bowiem jego ukochana Anna Lewandowska. Żona "Lewego" o wizycie na stadionie Barcelony powiadomiła fanów za pomocą mediów społecznościowych. 33-latka opublikowała fotkę, do której zapozowała wraz z córkami. "Twoje największe fanki" - napisała, oznaczając Roberta Lewandowskiego. Wpis Lewandowskiej zasypała lawina komentarzy. Na rodzinną fotkę reagowały m.in. WAGs Barcelony, w tym ukochana Frenkiego de Jonga, Mikky Kiemeney oraz żona Sergiego Roberto, Coral Simanovich. O tym ujęciu Lewandowskiego z meczu jest bardzo głośno! Puścił oko Niemcom?